Ludwiczek69 Ludwiczek69
1101
BLOG

i co wy na to płaszczaki? "Niewidzialne jest największe "

Ludwiczek69 Ludwiczek69 Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

        Na wstępie odniosę się do poprzedniej notki. Spodziewałem się w niej krytyki założeń, toku rozumowania, braku wiedzy lub czegoś podobnego. Bardzo się zawiodłem. Społeczeństwo naukowe bardzo chętnie dyskutuje o teoriach zupełnie egzotycznych, abstrakcyjnych i dziwnych. Mało tego, wtrąca Boga w fizykę i matematykę. Zamiast widzieć Boga w dziedzinie, upodmiotawia go jako czynnik. Dla mnie osobiście jest to herezja. Chcemy siebie przekonać ze Bóg był tak głupi, że musi się objawiać w czynnikach. Tymczasem on jest słowem, a słowo jest nim. My jako ludzie (tfu), myślący (hyhy), stworzyliśmy własne słowa do opisu Boga. Wcielamy się w stwórcę stwórcy.

  On jest wszystkim, a wszystko jest nim...czy to przypadek że jest to zbieżność z twierdzeniem jakie zapisałem?
cyt:
                          T W I E R D Z E N I E
Moce (liczby kardynalne) zbiorów półprostych na linii, są jednakowe i mają tą samą wartość, jaką ma moc zbioru punktów linii.
 
    Moc Boga jest tożsama z mocą tego co stworzył. Ach ta filozofia...wszystko potrafi zagmatwać do zbioru o mocy Boga. Ale nie o tym chciałem pisać.
   Notkę swoją zatytułowałem z premedytacją. Moim zamiarem nie jest negowanie czegokolwiek, ale zmuszenie do myślenia w trochę innym kontekście. Nie widzę innej możliwości, gdyż trudne pytania mogą się przebić tylko poprzez prowokację.
    Dla Stałych czytelników działu nauka, adresat prowokacji jest znany. Mniej znane mogą być powody. Oczywiście ja jako kopacz dołków w gruncie, nie mogę sie równać z ludźmi zajmującymi się tematyką zawodową, ale chcę wnieść swój grosik do  zbioru o nazwie nauka.
   Dość dużo myślałem nad tym jak przedstawić swoje racje, by nie zostały zignorowane i pominięte. Czuję się trochę jak błądzący we mgle, mgle nie niewiedzy i paradoksów.
  Żeby nie przynudzać, zacznę od pytań. Powinny to być pytania podstawowe, ale blog ma swoje ograniczenia. Musi być poczytny. Objętość na to nie pozwala...to nie praca doktorska. Pominę dyskusję o tym czy cos może być bez niczego, czy jak już jest coś, to czym ono jest.  Zakładam że mamy już jakieś obiekty. proponuję wziąć na tapetę prosty obiekt: Linia
   Linia jako taka ma wiele różnych twarzy. Zajmijmy się najprostszą wersją gdzie linia i przestrzeń w jakiej się ona znajduje jest jednym (jeśli ktoś czytał poprzednią moją notkę to zauważył że  brakuje w niej właśnie tego stwierdzenia). Mamy przestrzeń składającą sie z jakichś elementów, a kolejne punkty są ponumerowane liczba naturalnymi. Ktoś zwrócił mi uwagę że jest to linia dyskretna (notabene słusznie, za co mu serdecznie dziękuję).
 Z założenia więc mamy zbiór punktów linii, oraz zbiór numerów tych punktów, o nazwie moc zbioru. W poprzedniej notce pokazałem że taka linia nie jest prostą. Ja od niej tego nie wymagałem. Badałem ją na gruncie teorii mnogości. W wyniku moich badań doszedłem do wniosku, że ta linia to w rzeczywistości jest okręg, powiem więcej jest to koło podstawy stożka. Pominę obecnie temat stożka, bo na obecnym etapie nie ma on znaczenia. Interesuje nas linia, a nie stożek.
 
Pytanie:
   Czy znajdzie się taki ktoś, kto narysuje linię taką by była ona prostą? Inaczej:  Czy ktoś obali twierdzenie:
 
                                         Twierdzenie:
 Każda linia dyskretna, składająca się z punktów jest okręgiem.
 
Można powiedzieć pewnie: wystarczy narysować linię z zerową krzywizną!! Przecież to jest w kanonach matematyki. No to poczytajmy sobie:
Krzywizna linii prostej zmierza do nieskończoności…. Czy aby nie to wykazałem w moim doświadczeniu?  Bardzo ważnym słowem jest  : zmierza.  Tak jak moje elementy zbioru zmierzają, tak i krzywizna zmierza do nieskończoności. Mianownik i licznik się skracają.  Pozostaje promień wynikły z mocy zbiorów półprostych.  Można powiedzieć że dla punktów zawartych w okręg, pewnikiem jest że znajdują się one na linii prostej, ale moc zbioru podzbiorów tej linii, jednoznacznie wskazuje na skończoną krzywiznę.  Ta krzywizna została zapisana w postaci mojego wzoru.
  No dobrze, ale co do tego maja sławetni nobliści?
Sprawa jest przewrotna. Skoro jedna i ta sama linia jest raz prostą, a raz okręgiem, to jak mamy potraktować  IUO w rozumieniu STW?
  Dokonajmy eksperymentu!!!
Założenie: mamy dwa IUO poruszające się względem siebie po torach równoległych, ale z różnymi prędkościami.
  Według standardowego podejścia opis jest jasny i klarowny…. szkoda że nie zgadza się z danymi obserwacyjnymi,    czego dowiedli nobliści.
   Rozpatrzmy teraz sytuację w postaci gdy linie są zgodne z moim twierdzeniem.  Jak można graficznie narysować dwa kręgi równoległe do siebie? To oczywiste!! Mają wspólny środek!! O tak jak na tym rysunku!
 
 
 
 
Rys.1
 
 Niestety to błąd.  Gdyby miały ten sam środek, to by nie miały różnicy prędkości… czyli były by tym samym IUO.  Ważnym elementem jest ta osławiona krzywizna i skala. Jeśli przyjmiemy że nasz IOU jest mały w porównaniu ze wszechświatem, to wycinek naszego okręgu będzie niemal linia prostą.  Dla maluśkiego obserwatora z tego układu będzie to oczywiste.  Dla niego linia  będzie  to linia równoległa  do stycznej  okręgu jak na rys.2
 
Rys.2
 
 
   Teraz już sprawa zaczyna się klarować. Gdy z powrotem wrócimy do do skali  pełnego okręgu zobaczymy jak nasze IUO będą poruszać się w przyszłości,  oraz jak będzie „puchła „ przestrzeń między nimi powodując wzrost prędkości ucieczki galaktyk!!!
 
 
 
 
    I co wy na to płaszczaki? 
 
 
 
 
cdn..                                                   (r) all rights reserved by Mariusz Szczepek
 
Ludwiczek69
O mnie Ludwiczek69

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Technologie