Sławomir Łuczak Sławomir Łuczak
141
BLOG

Bój to nie był nasz ostatni

Sławomir Łuczak Sławomir Łuczak Kultura Obserwuj notkę 0


Niewiele wiem o Algierii i jej mieszkańcach. Niektórzy podobno uznają obecność Algierczyków we Francji za problematyczną. Inni twierdząc coś przeciwnego, będą nakłaniać do obejrzenia filmu, w którym konflikt algiersko-francuski – z, jak mi się zdaje, pominięciem jego genezy – został przedstawiony w spektakularny sposób.
Ponad prawem określić można wieloma utartymi formułami, spośród których „poruszający” wydaje mi się najbardziej na miejscu. Filmowa opowieść rozpoczynająca się w latach dwudziestych XX wieku i odnajdująca koniec wraz z uzyskaniem przez Algierę niepodległości w 1962, przedstawia historię trójki braci ciężko doświadczonych przez Los, którzy po przybyciu do Paryża odmieniają swoje życie, nie zapominając też – nierzadko z bezpardonowym okrucieństwem – o życiach innych.
Bardzo szybko Abdelkader wypuszczony z więzienia za działalność polityczną niezgodną z francuską wolą i Messaoud wracający z przegranej przez Francję wojny w Indochinach, której efektem było powstanie Demokratycznej Republiki Wietnamu stają na czele struktur partii FLN walczącej o wolną i niepodległą Algierię. Jeszcze szybciej na ich rękach pojawia się krew mająca już na zawsze towarzyszyć ich drodze w ilości, którą nazwać można wyłącznie obfitą. Trzeci z braci, Said, integruje się z francuskim półświatkiem, stając się jego istotną częścią, co pozwala mu na życie nie dające się określić inaczej jak ustabilizowanym oraz finansowe wspomaganie wojującej z Francją rodziny.
Płonęły w swoim czasie francuskie fabryki, wysadzane w powietrze były całe rafinerie, odstrzeliwani byli wrogowie FLN, przy czym należy podkreślić, że każdy, nawet Algierczyk, który na drodze FLN stawał, zasługiwał na odstrzelenie, bowiem rewolucja uwielbia ofiary i sycąc się nimi może postępować dalej aż do spektakularnego finału, kiedy to jedni korzystają, inni oblizują się ze smakiem i schodząc do podziemia przygotowują kolejną rewoltę, która da im to, czego aktualnie nie posiadają.
Tak, jest to film o całkowitym zaślepieniu, podporządkowaniu się rewolucyjnym ideom, które, jak wszystkie przecież rewolucyjne idee – są siłą straszliwą, nie znoszącą sprzeciwu i karzącą każdą jego formę w sposób najstraszliwszy z możliwych.
To także godne uwagi podkreślenie niezmienności mechanizmów rządzących światem, według których prawo ustanawia w danym momencie silniejszy pozostawiając słabszemu dwie możliwości: bierne poddanie się i bycie rządzonym, albo czynne zaangażowanie się w działalność mającą doprowadzić do stania się tym silniejszym, ustanowienia swoich praw i wyeliminowania dawnych, kryjących się po kątach wrogów marzących o ponownym byciu silnym, a właściwie: silniejszym.
Algieria ostatecznie uzyskała niepodległość, a cena za nią – jak to jest w zwyczaju mówić – była prawdopodobnie większa niż może się nam to wydawać…

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura