W sejmie znowu cyrk. Obserwując naszą scenę polityczną odnoszę wrażenie, że z kondycją psychiczną i moralną polityków jest coraz gorzej. Ostatnie wydarzenia związane z głosowaniem nad kandydaturą Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, zrodziły spore wątpliwości, co do poczytalności posłów z Ruchu Kukiza.Sześciu przedstawicieli tego ugrupowania wyłamujących się z dyscypliny partyjnej i niebiorących udziału w zaplanowanej przez „opozycję totalną” akcji o kryptonimie „brak kworum”, doprowadziło ich szefa do furii. Kornel Morawiecki, który sprytnym zagraniem wymknął się z sali obrad tuż przed głosowaniem, aby na korytarzu uzgodnić strategię ze swoim synem, spotkał się z soczystą reprymendą. „Pie…dol się Kornel” – w takich słowach Kukiz wyraził swoją dezaprobatę dla jego działań. Jakkolwiek by na to nie spojrzeć, Pawełek trochę „odleciał”… Oczywiście senior Morawiecki pozostawia to bez komentarza i pozwala, aby domysły zrobiły swoje. Nie można mu odmówić sprytu, bo pomimo wieku nie wpadł jeszcze w sidła demencji i zdziwaczenia. Z wyrachowaniem wykiwał swój klub na rzecz syna – prominentnego polityka PiS-u, na co można patrzeć różnie. Ale wycieranie sobie później gęby „dobrem ojczyzny” i tłumaczenie w ten sposób swoich pokrętnych poczynań, to już gruba przesada. Nie dziwi więc, że czynione w nieparlamentarny sposób wyrzuty dopełniły współpracy Kornela i Pawełka. Morawiecki zapowiada teraz utworzenie „nowego” ugrupowania, ciekawe tylko czy uwzględnia w nim udział swojego syna? A może to kolejny plan Morawieckich? Rozbicie sceny parlamentarnej, podbieranie posłów z innych klubów, robi się ciekawie. Na początek zapowiedział, że w tworzeniu „nowego” podmiotu weźmie udział jego wspólniczka Małgorzata Zwiercan, która głosowała za niego na dwie ręce i niedługo z tego powodu będzie się tłumaczyć przed wymiarem sprawiedliwości.
Najciekawsze jest jednak to, że ugrupowanie idące do sejmu z hasłami moralnego odrodzenia polskiej sceny politycznej, robi to samo co ich poprzednicy. Członkowie Ruchu Kukiza bardzo szybko dali się wciągnąć w sejmowe bagno i przyjęli nawyki właściwe dla starych wyjadaczy. Od samego początku nie wróżyłem tej inicjatywie niczego dobrego. Jak widać jej rozpad oraz ucieczka posłów do innych ugrupowań właśnie się rozpoczęły.
Jarosław Gryń
Inne tematy w dziale Polityka