Lech -Losek- Mucha Lech -Losek- Mucha
852
BLOG

Nie zostawia się nikogo pod ziemią!

Lech -Losek- Mucha Lech -Losek- Mucha Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

   Dziś zakończyła się - po 67 dniach - najdłuższa akcja ratunkowa w historii polskiego górnictwa. Choć od pewnego czasu wiadomo było, że dwaj zaginieni pod ziemią, na głębokości ponad kilometra górnicy - nie żyją, nie przerwano poszukiwań. Nawet wtedy, gdy 15-go czerwca ratownicy odnaleźli ciała zaginionych, nie przerwano akcji, aż do chwili, kiedy wydobyto ich zwłoki na powierzchnię. Ściślej mówiąc, nawet teraz akcja nie ostała jeszcze zakończona, w tej chwili wycofywany jest kombajn, który służył pokonywaniu zawału, a potem trzeba jeszcze będzie odizolować zawalony fragment wyrobiska ze względu na to, że w czasie zawału zniszczony został system wentylacji.

 

   Taka akcja ratunkowa od pewnego momentu była skazana na niepowodzenie. Gdy specjalnie wydrążonym z powierzchni odwiertem ratownicy dotarli do zawalonego chodnika okazało się, że warunki tam panujące nie dają nadziei na to, by zaginieni górnicy mogli być wciąż żywi. A mimo to nie przerwano akcji. Nie liczono się z bezpieczeństwem  ratowników, pracujących pod ziemią w nieludzko trudnych warunkach, w atmosferze metanowej, w temperaturze osiągającej 50 stopni, ale też nie liczono się z pieniędzmi. Kontynuowano akcję ratunkową w sytuacji, gdy ze względu na czas jaki upłynął od zawału, na warunki panujące pod ziemią, wreszcie nawet w sytuacji, gdy odnaleziono martwe ciała  górników, praktycznie nie miała ona sensu. Nawet wtedy kontynuowano akcję, by zwrócić rodzinom chociaż ciała ich bliskich.

 

   Bo taka jest umowa! Umówiliśmy się, że nie zostawiamy nikogo pod ziemią. Choć nie ma szans na sukces - nie rezygnujemy! Na tym - między innymi - polega nasze człowieczeństwo! W ten sposób górnicy, zjeżdżając codziennie na dół wiedzą, że jeśli ich zasypie, jeśli zostaną tam uwięzieni, póki żyją, jest dla nich nadzieja. Że ich towarzysze będą drążyć skały w skrajnie trudnych warunkach, z narażeniem życia, by po nich przyjść! By do nich dotrzeć!

 

   Ratowanie życia i zdrowia ludzi pochłania znaczne środki finansowe wszędzie. Zarówno w górnictwie jak i w chirurgii, urologii, pediatrii, intensywnej terapii...  Ale powiedzieć matce, że nie mamy pieniędzy na leczenie jej chorego dziecka, jest jak oznajmienie rodzinie zaginionego pod ziemią górnika, że nie pójdziemy po niego... Że go tam zostawimy...

 

   Chciałbym, by wszystkie matki w Polsce wiedziały, że nie zostawimy ich dzieci chorobie. Że będziemy o nie walczyć. Do końca. Nawet, gdy już nie będzie nadziei...    

Umówmy się tak!

Katolik. A nawet "katol". Prawak. Chirurg, amatorsko muzyk. Autor książek: "Chirurdzy. Opowieści prawdziwe". "Chirurgiczne cięcie. Opowieści jeszcze bardziej prawdziwe" i dwóch powieści: sensacyjno-filozoficznej "Biała Plama", oraz "Wojownicy Kecharitomene".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo