Przy okazji zamieszania wokół słów ministra zdrowia, profesora Mariana Zembali, który powiedział, że zwolniłby z pracy pielęgniarki ze swojego szpitala, gdyby te zastrajkowały, pojawiły się w mediach różne komentarze. "Solidarność" zażądała natychmiastowej dymisji ministra, opinię o niedopuszczalności podobnych sądów wyraził Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Z drugiej strony w obronie ministra stanęła "premiera" Kopacz, twierdząc, że przecież najważniejsze jest dobro pacjentów.
Akurat w tym jednym miała rację.
Salus aegroti suprema lex!
Tylko, czy aby na pewno strajk pielęgniarek jest tym, co jest dla chorego najbardziej niebezpieczne?
Działania rządu i ministerstwa zdrowia, wieloletnie zaniedbania, a także działania, które były wprost szkodliwe, zaszkodziły pacjentom znacznie bardziej, niż strajk pielęgniarek! Karygodne jest dopuszczanie do tego, że pielęgniarki odchodzą z pracy ze względu na niskie pensje. Te głodowe, podłe pensje sprawiają, że nie ma napływu nowych kadr pielęgniarskich do pracy. Pozwalanie na to, by kolejne roczniki młodych lekarzy wybierały emigrację, to kolejne powody, dla których życie i zdrowie pacjentów jest zagrożone. Opowiadanie z mównicy sejmowej bredni o wystarczającym finansowaniu ochrony zdrowia, też szkodzi wszystkim chorym, bo prowadzi do zaniechań w reformowaniu systemu.
Jedną z najbardziej odpowiedzialnych za ten stan rzeczy osób jest premiera Kopacz, była "ministra" zdrowia, osoba, która jako "premiera" odpowiada za całość poczynań rządu w tym za ministerstwo zdrowia, szczególnie odpowiedzialna za tolerowanie w ministerstwie szkodnika jakim był minister Arułkowicz.
To pani "premiera" Kopacz, ale także jej poprzednik na fotelu premiera, Donald Tusk, no i niesławny minister zdrowia Bartosz Arułkowicz są odpowiedzialni za szkodzenie pacjentom! To oni, mając pełnię władzy przez dwie kadencje nie zrobili tego co trzeba było zrobić dawno! I to oni powinni ponieść konsekwencje!
z poważaniem
Lech Mucha
P.S. Prywatnie uważam, że słowa ministra są niedopuszczalne. Jeśli nie zaniedbano wszystkich przewidzianych prawem procedur i wymogów poprzedzających strajk absencyjny, to jest to przewidziana prawem forma protestu i w przypadku braku porozumienia pomiędzy pracodawcą, a pracownikami, odpowiedzialność jest co najmniej obustronna. Za zapewnienie bezpieczeństwa pacjentów odpowiada przecież kierownictwo placówki, a nie tylko pielęgniarki.
Katolik. A nawet "katol". Prawak. Chirurg, amatorsko muzyk. Autor książek: "Chirurdzy. Opowieści prawdziwe". "Chirurgiczne cięcie. Opowieści jeszcze bardziej prawdziwe" i dwóch powieści: sensacyjno-filozoficznej "Biała Plama", oraz "Wojownicy Kecharitomene".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości