I oto wyszło szydło z worka. Dzięki wczorajszej debacie dowiedzieliśmy się, co tak naprawdę znaczą słowa marszałka Bronisława Komorowskiego wypowiedziane przed Grobem Nieznanego Żołnierza podczas uroczystości z okazji 219. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W swojej płomiennej mowie stwierdził wówczas: „Każdy naród potrzebuje mocno bijącego źródła dumy narodowej. My czerpiemy tę dumę i z tradycji, i ze współczesności. Czerpiemy dumę z osiąganych dzisiaj celów, tych samych celów, które przyświecały twórcom Konstytucji 3 Maja.” Słowa te pośrednio świadczyły o szacunku, jaki ma marszałek dla obowiązującego w naszym kraju porządku konstytucyjnego. Teraz, po tym co powiedział po środowej debacie, mają już chyba inną barwę, inną treść.
Bronisław Komorowski wielokrotnie w swoich wypowiedziach próbował przekonać nas, że zamierza być strażnikiem Konstytucji RP. Trudno było tej jego chęci dziwić się, przecież już w preambule do Konstytucji czytamy: „...my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, (...) ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.”
Warto jednak pamiętać, że marszałek Bronisław Komorowski, chcąc stać na straży Konstytucji RP, odczuwał ciągłą pokusę Jej zmiany. W czasie konferencji „Konstytucja Rzeczypospolitej – 12 lat po wejściu w życie”, zorganizowanej w Sejmie, powiedział, że należy zadbać, by obecna Konstytucja nie "zmumifikowała się", by była przedmiotem żywej refleksji i dyskusji. No i chyba tamto pragnienie marszałka Komorowskiego w końcu będzie miało szansę spełnić się, bowiem 4 lipca Konstytucja RP zostanie poddana licytacji.
Marszałek po środowej debacie z Jarosławem Kaczyńskim, mówiąc o swoich wrażeniach z nią związanych, mówił też o tym, że egzemplarz Konstytucji RP podpisany przez obu kandydatów na prezydenta, chce przekazać Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy do zlicytowania. Wyraził jednocześnie nadzieję, że „osiągnie (Ona - moje) odpowiednio wysoką cenę”. W tym jego pragnieniu dał się wyczuć, niestety, ton jego powątpiewania, w to, że Konstytucja może dla Polaków wiele znaczyć, a nawet być bezcenna. Cóż, już niedługo, bo w dzień wyborów prezydenckich pewnie będziemy mogli się przekonać, ile znaczą dla Polaków wartości, które są zamknięte w narodowym skarbcu, jakim jest Konstytucja. Widowisko to pewnie będzie wyjątkowe, bo chyba jeszcze żaden naród, jak dotąd, nie podjął próby wystawienia na licytację swojej konstytucji, nie podjął próby zdobycia pieniędzy na jakiś cel przez próbę sprzedania choćby jednego egzemplarza swojej Ustawy Zasadniczej. No cóż, 4 lipca szykuje sie nam festyn, który pewnie zapamiętany do końca życia.
4 lipca będziemy mieli niepowtarzalną szansę dowiedzenia swojego patriotyzmu. Mam nadzieję, że nikt nie weźmie udziału w licytacji Konstytucji i że pójdziemy na wybory, by Konstytucję zachować.
A potem zakaszemy rękawy, by wspólnie pomóc osobom dotkniętym powodzią.
"Pisz piórem, kochany Francesco. Słowa pisane mieczem nie są trwałe. Pióro i zeszyt to prawdziwe fundamenty prawdziwego mocarstwa." Bolesław Miciński
Moje fotografie
https://www.deviantart.com/arte22/gallery
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka