Dziś ważna konwencja Koalicji Europejskiej. Przemawiali liderzy. Najpierw Schetyna, później Kosiniak-Kamysz, a następnie Czarzasty, Lubnauer i pani Tracz (Zieloni). Następnie prezentowano kandydatów KE do PE. Spośród liderów nikt mnie nie zaskoczył poza Czarzastym. Pozostała czwórka mętnie międliła znane hasła, o Europie, o tym że PiS prowadzi nas na wschód, o odejściu od węgla do 2030 i o tym i o tamtym. Żadnych nowych pomysłów, idei, haseł. "Przywrócimy Polsce ważne miejsce w UE" mówili wszyscy - no już to widzę. Będziecie po staremu kicać jak Wam brukselczycy zagrają, a już jak Merkel "poprosi" to będziecie na wyścigi spełniać oczekiwania Berlina.
Jedyny który mnie zaskoczył swym wystąpieniem był Czarzasty. Nie tyle ze względu na treść, po powtarzał te same banały co inni, ale podkreślał je pytaniem: "Mówi Wam to coś? A więc tak to szło: "Opowiadamy się za tolerancją. Nikogo nie będziemy wykluczać. Mówi Wam to coś?". Idiotycznie to brzmiało, a mnie, człowiekowi który ma swoje lata, skojarzyło się to natychmiast z postacią Stanisława Jasińskiego z serialu "Dom", którą grał wybitny aktor Wirgiliusz Gryń. Akcja filmu toczy się w Warszawie w latach powojennych i doprowadzona jest do 1980 roku Jasiński to zadeklarowany komunista, beton zupełny, członek PPR oczywiście, popierający "budownictwo socjalistyczne" w Polsce. Niezapomniane były dialogi z Jego udziałem. Np. dozorca domu Popiołek pyta: "Panie Jasiński, a na kogo głosować w wyborach do Sejmu Ustawodawczego?" - "Jak to na kogo, panie Popiołek. Na Blok Demokratyczny oczywiście. Blok ma poparcie Związku Radzieckiego. Mówi Wam to coś". Albo: "Dlaczego pan tak późno wraca z pracy"?, "No bo walczyliśmy o przekroczenie miesięcznego planu produkcji. Mówi Wam to coś?" odpowiadał Jasiński. Ta słowna "pieczątka" podsumowywała prawie każdą wypowiedź Jasińskiego. Dziś na konwencji Bloku De...., o przepraszam, Koalicji Europejskiej, takim samym zwrotem "pieczętował" kolejne fragmenty swej wypowiedzi Czarzasty. Aby trzymać się treści serialu "Dom", wypada przypomnieć koniec kariery politycznej i zawodowej Jasińskiego. W 1956 roku pracował w FSO w Warszawie na eksponowanym stanowisku i w "gorących dniach październikowych" robotnicy wywieźli Go na taczkach z fabryki, co było wówczas wyrazem "gniewu klasy robotniczej". Czarzasty, przypomnij sobie te sceny z filmu "Dom". "Mówi Wam to coś?".
Nie jest wykluczone, że postać Jasińskiego skłoniła lidera SLD do podjęcia ważnej decyzji politycznej. W 1983 roku nasz Wołodia wstąpił do PZPR. Akurat w tym czasie w TVP wyświetlano wspomniany serial. "Mówi Nam to coś?"
Inne tematy w dziale Polityka