Zygmunt Jan Prusiński
OBSYPANY NADZIEJĄ...
- autoironia -
Właściwie to nie lubię tego terminu
człowiek standardowo mocny
nie potrzebuje żyć wiarą czy polityką
tym bardziej nadzieją.
- Komu to jest potrzebne
jeśli samotność jest panią
nie kłóci się bo mu zawsze ulega
chodzą razem jak wzorowe małżeństwo.
Nawet przyzwyczaiłem się do tej samotności
nikt mi w domu nie marudzi
mogę w łóżku rozłożyć się wygodnie
a sny są tylko moje - moje.
Nie wymagam od losu zbyt wiele
ludzi uważam za pasożytów na ziemi
i kobiety nie bywają jak w ubiegłej epoce
trudno jest spotkać - doskonałość.
A sama ruchawka śmiesznym obowiązkiem
bo czy seks musi być poranną modlitwą?
Mój świat jest wolny - gromadzę w nim
ewolucje nocnego nietoperza...
I to wystarczy - wystarczy - wystarczy.
11.6.2015 - Ustka
Czwartek 14:18
Inne tematy w dziale Kultura