Od Polityki do Erotyki: wiersz 387
Zygmunt Jan Prusiński
W OSOBLIWYM WYCISZENIU OGLĄD POEZJI W TOBIE
Sandrze Muchy
Trzeba poczekać, godziny mijają wolno,
niebo szarą wstęgą przenosi niedostatek
szczęść dla wybranych nocną porą.
Pod kasztanem stojąc nucę piosenkę
„Szczenięcą miłość” Paul Anki.
W drobiazgach układam nuty i słowa,
zapukam do twego serca i też zaśpiewam
jak Paul w Kanadzie swojej dziewczynie.
Rozkołysz się i połącz dwa brzegi -
zrozumiesz mnie lepiej wtedy.
Nie zadrasnę cię Sandro muzyką,
nie zadrasnę i wybraną poezją.
Chodzi mi o intymne kolory - ja wiem
gdzie mam się zatrzymać na dłużej,
i wprowadzić rytm aż do świtu.
6.1.2011 – Ustka
Czwartek 23:22
Inne tematy w dziale Kultura