Oczywistą oczywistością jest, że II-ga konferencja smoleńska musiała mieć odpowiednią "oprawę". Zaczęło się od okładki "Newsweeka" z "kosmicznym" Macierewiczem, potem był cierpiący Deresz, ośmieszanie naukowców, ( "nie nazywajmy ich profesorami, bo oni profesorami nie są"),propozycja rozwiązania ZP, pani Olejnik omal nie przegryzła tętnicy szyjnej Beacie Gosiewskiej, aktor Wojewódzki z narażeniem własnego życia odciągał uwagę, a na koniec dyrektor kreatywny - premier RP wskazał, kto dokonał rzeczy strasznych i kto musi ponieść odpowiedzialność. Niestety, siebie pominął.
A wydawało się, że od tamtego tragicznego dnia przerobiliśmy już niemal wszystko. Winę pilotów, winę Błasika, winę "pierwszego pasażera". Brak dowodów, ale wina jest. Wina Rosiaka, że był z PiSu, wina Petelickiego, że wskazywał na kompromitację organów państwowych po 10.04, wina Musia, że poszedł na miejsce katastrofy, a potem złożył zeznania i chciał odsłuchania skrzynki jaka-40. Wina rodzin, że walczą o dobre imię swoich bliskich, wreszcie wina ZP, bo zrzesza naukowców, stawia hipotezy i patrzy na ręce organów państwowych, które podobno wyjaśniają przyczyny katastrofy. To wszystko według urzędującego premiera to "straszne rzeczy, które temu państwu zrobiły krzywdę".
Dowodów na winę premiera RP Donalda Tuska, jego urzędników, NPW, prokuratora generalnego, zwerbowanego Laska i wielu lisopodobnych mamy mnóstwo, ale oni nie zamierzają wziąć żadnej odpowiedzialności. Oni nigdy nie przyznają się do popełnionych błędów i kłamstw. Ich ściśle skoordynowana działalność w ogóle nie jest straszna, bo ... robią to dla dobra kraju. Dla dobra obywateli nie ujawnią materiałów z prac komisji Millera, bo..... i tak nie zrozumieją. Dla dobra wspólnego sieją dezinformację i pogłębiają konflikt. A więc wszystko usprawiedliwione!
Domagając się prawdy pomimo tego, mamy tylko jedno na pocieszenie - ich histeryczne zachowanie. Oni wiedzą, że żyją na tykającej bombie i za wszelką cenę próbują opóźnić zapłon. Wszyscy wiemy, że w nieskończoność się nie da.
Inne tematy w dziale Polityka