Prezes PANu podziękował już za uwagę. Nie dalej jak kilka tygodni temu, kiedy powrócił do pomysłu zorganizowania niezależnej konferencji smoleńskiej, przez wielu zwolenników rządowej wersji, został sprowadzony do poziomu tzw "mohera", a poseł Niesiołowski podjął nawet próbę jego dymisji. Tak wtedy odbijał piłeczkę dzielny Kleiber :" Nie zrezygnuję pomimo tych politycznych nacisków, nie poddam się"
Zrezygnował. Poddał się. Dlaczego? Oficjalna wersja brzmi :" Kumulacja emocji, którą obserwujemy w ostatnich dniach, dzisiaj uniemożliwiają przeprowadzenie konferencji wedle standardów naukowych". A więc to emocje pana profesora przerosły....A więc to z nimi sobie nie poradził.... Szkoda, bo o ile dobrze pamiętam, to był główny powód wejścia w ten spór i próba jego rozstrzygnięcia pomiędzy zwaśnionymi grupami.
W mijającym tygodniu smoleńskimi "hitami" były zakłócone prezentacje ekspertów ZP oraz "coming out" prof Rońdy. Chyba nikt nie zauważył, jak ochoczo podczas konferencji prasowej poprzedzającej konferencję ZP Macierewicza, pan Lasek zgodził się wystąpić u Kleibera....
A może pan Lasek już dwa dni temu wiedział, że naukowa debata Kleibera się nie odbędzie? Może Rońda i Macierewicz to tylko doskonały pretekst, jakiego szukano, żeby się z tego projektu wycofać? Oczywiście nikt nie mógł przewidzieć, że Rońda się sypnie, ale już telefon od "Putina", albo "Premiera Tuska" można było jakoś zorganizować....
Dlaczego prof Kleiber się wycofuje? Powodów może być mnóstwo, ale dla tych, którzy śledzą wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej od początku oczywiste jest, że powodem z pewnością nie są emocje.
"Nauka może rozbroić Smoleńsk"-mówił w wywiadzie dla GW. A co, jeśli w raporcie Millera nie ma żadnej nauki?
http://wyborcza.pl/1,76842,13763730,Prof__Kleiber_sklada_oferte__Nauka_moze_rozbroic_Smolensk.html
Inne tematy w dziale Polityka