"Po pierwsze, ośrodek decyzyjny w Moskwie bezprawnie przejął kierowanie i sprowadzanie Tu-154M, do lądowania.Kierownik Strefy Lądowania błędnie wykonywał sprowadzanie. Podawanie komendy na kursie i ścieżce było niezgodne z prawdą. KSL podawał błędne wysokości i kurs poziomy. Zbyt późno podano komendę "Horyzont"
Tak jak kokpit powinien być sterylny, w miarę sterylny w samolocie, tak samo na wieży nie powinny być osoby postronne i to jest zawarte w przepisach rosyjskich, więc oni tym naruszali swoje własne przepisy. W raporcie Millera nie uwzględniono problemów z naciskami Moskwy
Badanie wraku to nie jest badanie kilka godzin. Badanie wraku prowadzi się wiele tygodni i tu myślę, że komisja ministra Millera, jeśli miała jakiekolwiek wątpliwości, powinna się udać do Smoleńska i tam to badanie przeprowadzić..O ile wiem, nikt nie był z komisji ministra Millera w Smoleńsku po naszym wyjeździe do Moskwy
Uważam, że wcześniej, kiedy ja sygnalizowałem, że Rosjanie naruszają załącznik 13, nie dopuszczając nas do pewnych informacji i wtedy trzeba było nagłośnić na forum międzynarodowym, że Rosjanie do czegoś się zobowiązali, a tego nie przestrzegali i tego nie było.
Ja byłem na spotkaniu w kancelarii premiera, kiedy otrzymałem uwagi komisji Millera do raportu rosyjskiego i mówiłem, że powinniśmy lepiej sprecyzować te uwagi, punktując bardzo precyzyjnie niedociągnięcia Rosjan…
Nie zostało to uwzględnione. Ja proponowałem nawet, żeby powołać specjalny kilkuosobowy zespół, który zredaguje te uwagi w taki sposób, że będą te najważniejsze punkty mocno podkreślone, a inne będą gdzieś tam w załącznikach
Ja chciałem wyostrzyć to, co przedstawiłem w tych swoich uwagach, które teraz jeszcze też nie zostały upublicznione. Nie wiem dlaczego, bo powinny być upublicznione.
Nie znałem dyskusji, jakie były na komisji pana ministra Millera, bo nie byłem dopuszczony nigdy do tego ciała...
Nie czuję wyrzutów sumienia, bo ja nawet otrzymałem pismo, że nie mogę niczego publikować.”
To mówiłem ja- Klich, Edmund Klich.
Wywiad z jedynym polskim akredytowanym przy MAKu przemknął niezauważony w cieniu nawalanki na Kleibera, Klich jasno wskazuje na winę rosyjską, brak badania wraku przez komisję Millera, tuszowanie dowodów oraz odpowiedzialność OSOBY (OSÓB) od której dostawał polecenia. Czyli mówi dokładnie to, co od trzech lat stara się wykazać ZP Macierewicza , a co polska prokuratura lekceważy (?) umarzając kolejne śledztwa. Ale to, z czego próbuje się wyłgać Klich, nigdy nie wyłga się Tusk.
Bo to on podejmował WSZYSTKIE DECYZJE.
Inne tematy w dziale Polityka