Wyróżnij się, albo zgiń– według tej zasady postanowił postępować były minister sprawiedliwości –Jarosław Gowin w obliczu spadającego poparcia i zainteresowania PO, oraz własnych problemów partyjnych po kilku antytuskowych akcjach. Mimo wspierania rządu Donalda Tuska w demontażu państwa przez kilka lat, w ostatnich tygodniach, jakby przebudzony z zimowego snu, stara się zaistnieć jako ostatni sprawiedliwy.
Niedawano zasłynął listem otwartym, w którym zarzucił własnemu ugrupowaniu partyjniactwo, butę, arogancję, czym oczywiście ściągnął na siebie krytykę oburzonych (osłupiałych) kolegów. Kolejnym krokiem było zaproszenie członków i sympatyków PO do wypełnienia ankiety programowej – coś w stylu “sprawdz w ilu procentach zgadzasz sie z Gowinem”. Na apel odpowiedziało 25tys osób - pewnie również dlatego, że już sama forma innowacyjnego “wyjścia do ludzi” i zwrócenia się o opinię “co o tym sądzisz?” przyciągnęła ciekawych.Zwłaszcza, że Platforma Obywatelska (?) przez 6 lat rządów nie widziała najmniejszej nawet potrzeby dialogu ze społeczeństwem.
“Dowodzi to zapotrzebowania na debatę programową w PO i jest poważnym argumentem przemawiającym, bym startował na szefa Platformy” – powiedział zaskoczony popularnością ankiety oraz przychylnymi ocenami swoich kolegów Gowin, który na podstawie odpowiedzi chce stworzyć nowy program i przedstawić go na czerwcowej Radzie Krajowej.
Co na to obecny przywódca partii i narodu? Premier Donald Tusk troszczy się jedynie o nowego koalicjanta w postaci SLD, by nadal trzymać się przy władzy ( ani Gowin, ani Schetyna sobie takiej koalicji nie wyobrażają), oraz udaje się na panalisową ustawkę, czyli wywiad dla TVP. Pewnie znów zrobi cała galerię zatroskanych min, zwali wszystko na kryzys ( do którego Polski nie przygotował) i opowie nam jak nas kochają w Unii.
Czy wspomni o tym, że młodzi ludzie ciągle chcą z kraju wyjeżdżać, a nie, jak zapowiadał na początku swoich światłych rządów -wracać? Wątpię. Czy swoją przedwakacyjną przemową do narodu odwróci trend spadkowy poparcia - również wątpię.
Na tym tle Jarosław Gowin wypada chwilowo jako wielki reformator, który próbuje cokolwiek dla upadającej partii zrobić. Czy robi to rzeczywiście dla partii, czy raczej dla siebie? Szans na przywództwo w PO podobno nie ma, więc to raczej budowa własnego kapitału… Opcje są dwie – albo jego zmiany programowe wstrząsną partyjnymi kolegami, albo pozostanie mu pukać do drzwi republikańskiego ugrupowania tworzonego właśnie przez Przemysława Wiplera.
http://jakaplatforma.org/
http://www.rp.pl/artykul/738665,1018193-25-tysiecy-ankiet-Gowina.html
Inne tematy w dziale Polityka