Widzę, że robi się naprawdę gorąco. Maciej Lasek dostał osiem tysiączków na konto i jest w pełnej gotowości. W GW totalna hysteria. Pawłowi -"nie dajmy się ponieść paranoi"- Wrońskiemu już inwektyw na Macierewicza brakuje, Władek Frasyniuk narazie na okrzykach "idiota" się zatrzymał, ale nerwów pohamować nie może. W końcu po trzech latach w kwestii zamachu smoleńskiego poproszono również o profesjonalną wypowiedz agenta 007, czyli Gromka Czempińskiego. Gromek robi w służbach od lat - wie co mówi Postanowił więc jeszcze raz dokładnie lemingom wytłumaczyć dlaczego samolot, który spadł z kilkunastu metrów rozbił się na million drobych odłamków i dlaczego zabił prawie setkę pasażerów, masakrując ich ciała :
"Cały czas wszyscy zastanawiają się, zwolennicy pana ministra Macierewicza zastanawiają się, jak to się dzieje, że samolot, że osoby, które znalazły się w samolocie, które były w samolocie, które zginęły w tym samolocie zostały tak zmasakrowane, prawda, zapominając o tym, że samolot się przewrócił na plecy. A przewrócił się na plecy tylko dlatego, że piloci, jak poczuli, że zaczynają uderzać w różnego rodzaju krzewy i drzewa to dali pełną moc silnika. Gdyby nie dali tej pełnej mocy silnika to samolot by się rozbił, ale nie zmasakrował. Dlatego, że dając pełną moc silnika i podnosząc samolot do góry i w tym momencie tracąc skrzydło, spowodowali, że jedno skrzydło miało pełną siłę nośną, drugie miało o jedną trzecią tej siły nośnej mniej, czyli naturalnie samolot zaczął się obracać na plecy, prawda.
Samolot rozbił się kilometr mniej więcej przed pasem, z tym, że znaczy nie potrafię precyzyjnie powiedzieć, od dłuższego czasu leciał na wysokości bardzo niskiej, czyli po prostu uderzał o drzewa i krzewy, prawda, a na końcu i ta brzoza nieszczęsna spowodowała złamanie skrzydła, bo była najsilniejsza z tych przeszkód.
Śladów po wybuchu się nie da ukryć. Wybuch następuje w momencie uderzenia, bo wybucha także paliwo, to trzeba pamiętać. Czyli my często mamy sytuacje w lotnictwie tego typu, bo tych wypadków sporo niestety u nas jest, że każdorazowo po uderzeniu z przeszkodą, albo nie każdorazowo, często po uderzeniu z przeszkodą samolot wybucha, pali się.I tutaj sądzę, że chodzi o tego typu wybuch. Słychać po prostu jako potężny huk, który może się kojarzyć komuś na przykład z wybuchem"
Trzeba przyznać- pięknie się Gromek tej Laskowej wersji wyuczył- toczka w toczkę- nawet się nie zająknął! Mission accomplished! Podsumujmy : jak widać, powoli oswajamy się, że wybuchy jednak były, przyznajemy, że ciała są zmasakrowane, ale nie odpuszczamy brzozie! Tylko z tym wybuchem, co to go nie można ukryć mały problem, ale zawsze mozna powiedzieć, że paliwo, pasta do butów, czy coś?... Cóż, leming nie myśli, leming wie, ale aż tak głupi to nie jest. Gromek zrobił, co mógł, żeby opowieść była spójna i przystawała do tej od początku obranej.
Na koniec najważniejsze : "zamach na niepodległe państwo, które - no trudno sobie wyobrazić, że także przy tego typu technice i tego typu obserwacji, czy inwigilacji, jakiej poddana jest Rosja przez służby wszystkich krajów, w tym także Stanów Zjednoczonych, że to by umknęło, to jest wręcz niewyobrażalne. I sama próba myślenia, próba myślenia o tego typu przedsięwzięciu oznaczałoby, że - przepraszam - Putin musiałby upaść."
No i wszystko jasne - bardzo Gromkowi dziękuję za potwierdzenie moich przypuszczeń - Putin jest czysty. No, prawie czysty, bo przecież błednie samolot naprowadzać, to nie taka wielka zbrodnia. Potem szybkie sprzątanie za pomocą specnazu, zalutować trumny i gotowe. Jeszcze trzeba tylko podpowiedzieć Donkowi, żeby Konwencję Chicagowską przyklepał, to będzie łatwiej wszystko na Kremlu przytrzymać....Z resztą musicie sobie chłopaki poradzić sami.
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Blog/Gromoslaw-Czempinski2
Inne tematy w dziale Polityka