Nasz piękny kraj zaszczycił swoją obecnością geniusz astrofizyki i specjalista od wyjaśniania katastrof lotniczych - prof Paweł Artymowicz. Jak rozumiem przyleciał specjalnie, żeby z powodu drażliwej rocznicy zabezpieczać tyły, a przy okazji wspomóc szykowaną kampanię informacyjną byłej komisji Millera.
Pan przewodniczący Lasek powinien być wdzięczny astrofizykowi - lepszy rydz, niż nic! Artymowicz to jedyny tzw naukowiec "szeroko cytowany" jak o sobie pisze, który chce dać twarz tej propagandzie. Jego wybór.
Pan profesor - bloger namęczył się okrutnie, by przedstawić wizualizację ostatnich sekund lotu. Artymowicz nie zaufał również odczytom krakowskiego IES, dlatego sam wytężył ucho i stwierdził autorytatywnie, że wybuchów nie słyszy, a "odgłosy przemieszczających się przedmiotów" są mistyczne. To było na tyle. Hipoteza zamachu obalona. Uff, co za ulga - teraz już na pewno nie potrzebujemy wraku!
Niestety, kiedy patrzę na wykreowaną przez profesora trajektorię lotu tego biednego tupolewa, nijak nie mogę sobie wyobrazić, że po tym uderzeniu rozpada się na million drobnych kawałków na tak wielkiej powierzchni. Ale może mam słabą wyobraznię? Szkoda, że pan ekspert nie pokazał tego rozpadu. Pewnie nie mógł - musiał jak widać za wszelką cenę ratować pancerną brzozę. Dlatego wizualizacja ( szkoda, że nie symulacja) skupia się na ścinanych drzewach. Rozumiem, że to one mają zapaść w pamięć nieprzekonanych i odwrócić uwagę od całej reszty.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/twierdzi-ze-obalil-teze-o-zamachu-w-smolensku-zobacz-wizualizacje-lotu-tupolewa,317097.html
Inne tematy w dziale Polityka