Rozważania o inflacji i wzroście gospodarczym.
Temat gorący - inflacja. Rządzący chwalą, opozycja zajadle atakuje prowadzoną obecnie politykę gospodarczą. To jak to jest?
Spróbuję uporządkować.
1. Źródła inflacji
- Co to jest inflacja.
Powiecie to proste - wzrost cen.
- A co to jest cena w takim razie?
Jest to wartość, którą kupujący zgadza się zapłacić a sprzedający wziąć, za towar będący przedmiotem transakcji.
- I wszystko jest dobrze, jeśli powyższe równanie jest w równowadze (popyt = podaż)
- Skąd się bierze zatem inflacja - stąd, że kupujący godzą się zapłacić więcej za towar. Nie mówię, że z radością, ale się godzą.
- A godzą się, gdy w powyższym równaniu zaburzeniu ulega
strona lewa, czyli nagle kupujący mają więcej pieniędzy niż przed chwilą, a podaż pozostaje taka sama
strona prawa - kupujący mają tyle samo pieniędzy, ale podaż dóbr spada, czyli jest mniej towaru,
- Tak czy siak nagle nabywający mają więcej pieniędzy, niż jest towarów do kupienia, czyli godzą się zapłacić więcej za towar
- Odpowiedź na pytanie , z którą sytuacją mamy do czynienia, jest istotna dla długoterminowego sposobu walki z inflacją i jest to temat na inna notatkę, krótkoterminowo natomiast należy doprowadzić do tego, żeby pomóc rynkowi znaleźć znów punkt równowagi (popyt = podaż)
- Skoro problemem jest więcej pieniędzy niż towarów, to krótkoterminowo można tylko zmniejszyć ilość pieniędzy w obiegu - czyli doprowadzić, do tego, żeby ludzie mieli mniej kasy do dyspozycji. Naprawdę - w działaniach antyinflacyjnych chodzi o to, żebyście zbiednieli, tylko nie nazywa się tego wprost, a kryje za ładnymi określeniami - punkt dwa
2. Jak zmniejszyć ilość pieniędzy w gospodarce - polityka monetarna i polityka fiskalna
Tu zaczynamy posługiwać się trudno brzmiącymi nazwami, które jednak, jak usunie się bufonadę słów stają się prosto zrozumiałe:
polityka monetarna - zmniejszeni zasobności społeczeństwa przez zmuszeni do płacenia wyższych rat kredytów - czyli podnoszenie stóp procentowych. Jak zaczynasz płacić większą ratę kredytu - 3kPLN zamiast 1,5 kPLN to masz 1,5 kPLN mniej, czyli kupisz mniej. Zmniejszyliśmy zasobność społeczeństwa? będzie kupować mniej? - jak najbardziej.
- Czynienie zarzutu, że większość raty to obecnie odsetki nie kapitał, a odsetki generują zysk banku jest bezzasadne - taki jest cel, a nie przypadek, i kto by nie rządził, takie decyzje by podejmował.
- Z tej perspektywy, choć to z perspektywy obywatela wygląda nieprzyjemnie, czynienie zarzutu RPP i NBP jest niezasadne - oni robią to co trzeba, mają zabrać nam kasę to zabierają
polityka fiskalna- nie wszyscy mają kredyty, ale jest drugi sposób, jak zabrać kasę społeczeństwu - podwyższyć podatki.
- znowu - może nam się to nie podobać, ale tu nie chodzi o to co nam się podoba, a co nie, tylko jaki efekt przyniesie.
- tutaj jednak polityka fiskalna, zaczyna nam się rozjeżdżać z monetarną - rząd podatków nie podnosi i wprowadza wakacje kredytowe, czyli doprowadza do tego, że pieniędzy my obywatele mamy więcej a nie mniej.
Dlaczego - bo rząd ma wybory w przyszłym roku, musi dbać o popularność. Prezes NBP wyborów nie ma, a przynajmniej nie są to popular vote - nie musi dbać o popularność.
Z punktu widzenia ekonomicznego to źle - lepiej przez krótszy okres czasu mieć ostry ból głowy i wyzdrowieć (mocne zmniejszenie dochodów społeczeństwa i szybsze zakończenie inflacji), niż długi ćmiący ból głowy przez kilka lat (rozwleczona podwyższona inflacja). Stąd wypowiedzi np. Marka Belki o konieczności podwyższania podatków. Ekonomicznie ma rację.
Z punktu widzenia politycznego - majstersztyk. Nie ma za co zaatakować rządu, stąd ataki opozycji koncentrują się na NBP, przez co wyglądają kuriozalnie, zwłaszcza, że członkowie RPP z nominacji partii opozycyjnych - patrz Ludwik Kotecki, tez optują za podwyżkami:
https://www.reuters.com/business/finance/poland-hike-rates-september-says-cbanker-kotecki-2022-07-15/
Nie wszystkie obniżki podatków / wakacje kredytowe można natomiast wsadzić do jednego worka:
- obniżkę podatków na paliwa oceniam pozytywnie - wzrost cen paliw jest podstawowym czynnikiem inflacjogennym, bo wszystko trzeba jakoś dostarczyć
- zmniejszenie ceny nie spowoduje, że obywatele będą jeździć dużo więcej. Tu efekt antyinflacyjny spadku kosztów logistyki jest większy niż proinflacyjny gotówki, która zostanie w kieszeni.
Tak więc opozycja atakuje aktualnie rządzących za to co robią zgodnie z tym co uczą w szkołach ekonomicznych - politykę monetarną, a nie krytykują za to co robi niezgodnie z wiedzą ekonomiczną - politykę fiskalną.
Inne tematy w dziale Gospodarka