Niedawno przeprowadziłem bardzo ciekawą rozmowę z osobą, która niedawno turystycznie odwiedziła Republikę Białorusi. Otóz osoba ta była pod ogromnym wrażeniem tego państwa. Już po przekroczeniu granicy autokar zjechał do stacji benzynowej, aby zatankowac olej napędowy. Trzeba było oczywiście zgłosić, ile tej ropy się tankuje i przewozi, ale wszytko legalnie, kulturalnie, a ceny ....istny raj. Drastycznie mniejsze niż w naszym kraju. Sklepy zaopatrzone wyśmienicie. Osoba, z którą rozmawiałem kupiła po bardzo niskiej cenie dla swojego dziecka ogromną zabawkę, wielkiego słonia, na którą w Polsce nie byłoby jej po prostu stać. Obiekty muzualne Grodna, Mińska zadbane, zwiedza się przyjemnie, przewodnicy wykształceni, cierpliwi do słuchaczy. Nigdzie nie ma tłoku. Co jeszcze zwróciło uwagę mojego rozmówcy? Wszędzie czysto, sporzątane na bieżąco śmiecie z chodników, wszędzie zielono, schludnie. Hotele też były zadbane. Drogi natomiast szerokie, dwupasmowe, Tak ma być i u nas twierdził Bartek( mój rozmówca) w 2014, 2015 roku?. Znajomy bardzo polecał mi ten kraj jako miejsce wycieczkowe.
Mój rozmówca jako człowiek wybitnie zainteresowany też życiem społeczeństwa w kraju, który odwiedza nie omieszkał porozmawiać też ze zwykłymi obywatelami Białorusi. Z kim by nie rozmawiał, to każdy pracuje dorobił się w końcu jakiegoś majątku. Oczywiście nie było tych ludzi stać na wykupienie miejsca na lożach VIP-owskich na meczach Dynama Mińsk, w ogóle dziwili się, że Bartosz zadał im takie pytanie, nie wiedzieli w ogóle czy takle loże istnieją, dla nich mecz to mecz, oglądamy w tłumie, ale stać ich na opłacenie rachunków, na zakup towarów(jakoś produktów spożyczych jest tam najwyższej klasy, z samych prawie naturalnych składników), na wyjazd urlopowy, a więc praktycznie na najważniejsze rzeczy do życia dla człowieka.
Mój znajomy pytał też białorusinów czy nie czują oddechu Rosji? Powiedzieli mu, że coś tam słyszeli, że Białoruś i Rosja tworzą jakiś ZBiR, że dobrze im się układa wspólpraca, ale oni w ogóle tego nie odczuwają, żyją własnym życiem i zabiegają o to, żeby dbać o własne rodziny i własne zdrowie. Starczy do pierwszego, jest w porządku!
Jaka jest więc refleksja. Otóż po rozmowie z człowiekiem, który widział to wszystko na własne oczy to pierwsze moje skojarzenie jest takie, że jest to jakiś tam swego rodzaju raj w środku Europy. kiedy to cały czas słyszymy, że brakuje u nas miejsc pracy, w Europie odczuwalny jest napływ emigrantów, szerzą się choroby, wirusy, epidemie, poza tym słyszy się o bankructwie państw, członków UE, bankructwie strefy Euro to widać, że na Białorusi jest conajmniej inaczej niż w innych miejscach Europy.
I jeszcze jedna kwestia, a mianowicie Polacy na Białorusi. Otóż wydaje mi się, że jeżeli Polacy chcą swą kulturę ojczyźnianą podtrzymywać to nikt im tego zabraniać nie będzie, pod warunkiem, że będą respektowane prawa, które działają na terytorium Białorusi. Chce jednak podkreślić, że nie znam dobrze tej sytuacji, więc trudno mi miec jakąś całkowicie miarodajną opinię.
Czy nie jest więc to idealne miesjce do życia? Tego nie wiem, musiałbym pewnie tam parę miesięcy pożyć, nigdy na Białorusi nie byłem zresztą. Wiedzą to niewątpliwie ludzie, którzy tam żyją na codzień. Wydaje mi się jednak z opowieści mojego kolegi, że małowymagający człowiek, który nie oczekuje od życia limuzyn, apartamentów, najwyższej jakości ubrań do noszenia, posad prezesów i menedżerów, może tam w pewnym sensie poczuć się jak w raju. Ale to tylko moje "widzi misie".
Inne tematy w dziale Rozmaitości