Dziś opowieść o tym, jak to TVP Info dokonało tego, czego nie zdołała zrobić totalna opozycja, KOD i kto tam jeszcze w antyPisie działał. Historia jest najzupełniej jednostkowa. Dotyczy utraty jednego głosu i prawdopodobnie nie przekłada się na jakiś ogólniejszy obraz. Jak to mówią - anegdota. A anegdot się nie uogólnia. Choć z drugiej strony przysłowie mówi, że w kropli wody przegląda się cały świat…
Bohaterem opowieści jest prawdziwa osoba, którą dla prostoty nazwę sobie wyborcą. Cztery lata temu wyborca z entuzjazmem wysłuchiwał wyników wyborów. Partia, którą wybrał i która wygrała, obiecywała reformy i rozliczenie się z poprzednikami. Początkowo wszystko wyglądało rewelacyjnie. Audyt ze sławetnym złotym mercedesem zdawał się być idealną uwerturą przed masowymi działaniami prokuratury, zmierzającymi do ukarania przekręciarzy. Podobnie świetnie zapowiadały się reformy. Począwszy od oświaty - czyli zlikwidowania gimnazjów, wylęgarni patologii; skończywszy na sądach - gdzie uczciwy człowiek będzie mógł liczyć na sprawiedliwość, a złodzieje i oszuści zostaną bez szans. Krzyki totalnej opozycji rzeczywiście były odbierane, jak kwik świń odrywanych od koryta. Tak właśnie wyglądały działania PiSu w oczach wyborcy.
Mijały kolejne lata. Reformy weszły w życie. Przy czym niekoniecznie jawiły się jako rewelacyjne. Jeśli chodzi o rozliczenia, to po prostu ich nie było. Komisje śledcze miały znaczenie tylko symboliczne, choć potwierdzały słuszność ideową partii. Jedyna afera, jaka nadwyrężyła morale wyborcy, to kamienica p. M. Banasia wynajmowana gangsterom od burdeli. Ale urlop szefa NIK, uspokajał sumienie. I tak nasz bohater dotrwał do października 2019. Nic nie zapowiadało, że zmienią mu się preferencje wyborcze; choć entuzjazmu, równemu temu sprzed czterech lat, nie było.
We czwartek 10 października podano wiadomość, że p. O. Tokarczuk otrzymała nagrodę Nobla. Następnego dnia wyborca, przed wyjściem do pracy, włączył telewizor by zwyczajowo pooglądać sobie informacje z kraju i zagranicy. Poranne czynności (śniadanie, ubieranie itd.) zabrały koło godziny. Przez ten czas TVP Info nie wspomniało słowem o Noblu dla Polki. Wiadomością dnia za to był wybór p. J. Wojciechowskiego na stanowisko unijnego komisarza ds. rolnictwa. „Rozumiem, że Tokarczuk nie jest z ich bajki, ale nie powiedzieć ani słowa? Przecież to sukces Polki, która rozsławiła nasz kraj. Dzieci będą się o niej uczyć w szkołach. Strasznie to małostkowe, aż obrzydliwe.” komentował nasz bohater.
Dwa dni później wyborca oddał swój głos na inną partię, niż planował jeszcze tydzień wcześniej. „Sprawa smaku” jak pisał poeta.
* * *
W tej sytuacji można chyba wierzyć zastępcy rzecznika PiS p. R. Fogielowi, który wywiadzie dla DGP mówił:
![image](//m.salon24.pl/b0cc1ebdd779540893c9803d71457bdd,860,0,0,0.png)
Kolejny cytat obrazkowy stanowi całkiem luźne skojarzenie z treścią notki:
![image](//m.salon24.pl/a7e546d7ef7175a64f3f69085a9144cf,860,0,0,0.png)
A ten to już chyba całkiem nie na temat:
![image](//m.salon24.pl/ed7eefb3b2857632272226f45685d631,860,0,0,0.png)
Inne tematy w dziale Kultura