letni letni
264
BLOG

Nowa Tradycja – po finale

letni letni Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Wczoraj wieczorem festiwal Nowa Tradycja się zakończył, a obiecałem podsumowanie to podsumowuję. Tegoroczny program był niezwykle różnorodny i czasami daleki od tego, co zwykle rozumiane jest jako muzyka folk. Mówili o tym sami jurorzy, którzy obradowali burzliwie, bo wybrać laureatów było bardzo trudno. Ale po długich naradach wybrali: Trzecia nagroda trafiła do zespołu Krzikopa ze Śląska. Według mnie na żywo wypadli lepiej niż na płycie, która (dla mnie) była zbyt turbo-elektroniczna. Na przeglądzie to „turbo” gdzieś się zgubiło i wyszło całkiem zgrabnie. W każdym razie ambicję mają, wiedzą czego chcą i może jeszcze o nich usłyszymy. Potem uhonorowano dwa dość artystowskie projekty: Trimagine (prezentujący muzykę żydowską) i dalej KakofoNIKT & Chór Pogłosy (postindustrial z chórem śpiewającym pieśni o roślinach). Grand prix konkursu zdobyli…  Francuzi. Bo Lumpeks to francuski zespół jazzowy, w którym tylko śpiewająca perkusistka jest Polką. Grają i nagrywają we Francji. Może to początek światowej kariery mazurków i oberków? Taki jazz lubię.

A moje wrażenia? Przede wszystkim była to impreza pogodna i różnorodna. Wysłuchałem wszystkich uczestników konkursu – ciężko kogoś wyróżniać. Potwierdzam zdanie jurorów – moje rozumienie sformułowania „odwołujący się do muzyki ludowej” też wystawiane było wciąż na próbę. Ale warto było spędzić te kilka dni wraz z resztą folkowego środowiska. I tu mała, niewesoła uwaga – transmisji na FB słuchało ok 40 osób, późniejszych wyświetleń nieco ponad 2000. To wciąż nisza.

Nie wiem, czy się znam, ale... Zespołem, który polubiłem najbardziej były Pieśni Piękne. Nie dostały się do grona laureatów, ale to właśnie ich występ odtworzyłem sobie jeszcze raz dla przyjemności. Bo wszystkie występy festiwalowe, zarówno przesłuchania jak i koncerty gwiazd, można sobie pooglądać na FB: https://www.facebook.com/festiwalnowatradycja/ w zakładce filmy. Wracając do koncertu: Chłopaki coś długo rozstawiały sprzęt i prowadzący Krzysztof Trebunia-Tutka żartując, jak to krowy cielą się przed terminem od nowoczesnej muzyki, zachęcił wokalistki do działania – niech śpiewają a capella. Zaśpiewały więc uroczą piosnkę o dziewczynie, która nie chciała być zakonnicą. Potem, już z towarzyszeniem instrumentów – było równie bezpretensjonalnie. Wiem jedno – jeśli gdzieś w pobliżu Pieśni Piękne będą występować – na pewno pójdę posłuchać! Nieco podobne nastroje prezentowała miejsko-folkowa Karuzela. Bardziej od Pieśni kolorowa i bogaciej aranżowana. Na nich też bym poszedł. W każdym razie ich doceniono, bo wygrali nagrodę publiczności.

W ramach bezpłatnej reklamy przypominam link pod którym możemy sobie pooglądać i posłuchać festiwalowe zmagania i koncerty:

https://www.facebook.com/pg/festiwalnowatradycja/videos/

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura