W ramach kulturotwórczej roli mojego bloga, przedstawiam dziś zbiór baśni p. A. Dygasinskiego „Cudowne bajki”. Od razu napiszę: można je sobie ściągnąć (za darmo i oczywiście zupełnie legalnie!) jako ebooki w formacie:
Jako dziecko lubiłem czytać baśnie i to te nasze, polskie. Potem czytałem je swym dzieciom. Książka Dygasińskiego jest jeszcze jedną pozycją, prezentującą tego typu literaturę, choć można by się zastanawiać czy wszystkie zawarte w niej teksty dla tych najmniejszych dzieci się nadają.
Czytelnicy bloga mieli już sposobność dowiedzieć się o tym zbiorze, bo wspominałem o nim przy okazji tekstów okołowiedźmińskich. Wskazywałem wtedy na podobieństwa formalne między Wojtkiem, domniemanym synem boginki, a Gerlatem. Warto jednak zajrzeć i do reszty bajek.
A co tam znajdziemy? Jak sama nazwa wskazuje baśnie. Bardzo różne. Od – chciałoby się rzec – klasycznych, w których spotkamy motywy występujące u wielu innych autorów. Takie są „Byś i Dyś” czy „Jasiek Ćwieczek”. Zupełnie spodziewanie ktoś z ludu zostaje mężem królewny, pokonując szereg piętrzących się przeciwności. Ale oprócz tego trafią się całkiem nieoczywiste bajki i to takie, które niekoniecznie chcą się dobrze kończyć – „Łabędzie”, „Dzieci, Zuchelek i wilczysko”. W opowiadaniu „Pan z dużą głową”, które może kojarzyć się prędzej z „W pustyni i w puszczy” niż powiastką dla grzecznych dzieci, autor zmierza dość mocno w stronę makabry, choć do sadyzmu braci Grimm czy Andersena jeszcze mu trochę brakuje.
Najlepszymi tekstami są „Król Huk-Puk” i wspomniany już „Syn Boginki”. Warto je przeczytać, bo skłaniają do refleksji, zostawiając zadzior w duszy czytelnika czy słuchacza.
* * *
Napisałem notkę o bajkach w dalekim nawiązaniu do tegorocznej nagrody Nike, którą zdobyła „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” p. R. Raka.
Inne tematy w dziale Kultura