Śpieszę donieść, że parę dni temu miał miejsce koncert zespołu Krzikopa. Pisałem o nich rok temu z okazji festiwalu Nowa Tradycja, i już wtedy mi się podobali, ale ten koncert zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Jedynka Polskiego Radia i Radiowe Centrum Kultury ludowej uczciło setną rocznicę powstań śląskich, przez zaprezentowanie występu tego śląskiego zespołu rockowo-ludowego. Nieważne zresztą jak będzie wyglądać klasyfikacja ich muzyki, ważne jak grają i śpiewają muzycy z Górnego Śląska. Za moich czasów mówiło się, że łoją, choć w składzie nie ma akurat gitar. Połączenie brzmień rodem z art-rocka (i to takiego z lat początku 80-tych, kiedy smętne wielominutowe odjazdy szczęśliwie przestały być modne) z ostrym śpiewem ludowych melodii na dwa głosy, daje piorunujący rezultat. Artyści z dużą pewnością siebie zaopatrują ludowe pieśni w transowe aranżacje. Słucha się z dużą przyjemnością.
Zachęcam do obejrzenia:
MUSISZ TO ZOBACZYĆ! (jak powiedziałaby reklama)
I jeszcze jedno - na stronie zespołu Krzikopa umieszczone są te same utwory, tylko w wersjach, jak to się mówi, studyjnych. Brzmią dobrze, przejrzyście, ale jakoś wersje grane na żywo robią na mnie większe wrażenie. Nawet jeśli YouTube nie zapewnia takiej jakości.
Nie piszę tu o kulturotwórczej roli Krzikopy, bo to oczywistość. Niezależnie od niej, moim zdaniem, również dla osób nie związanych kulturowo z Górnym Śląskiem, ich piosenki mogą się podobać. Na marginesie: przy okazji koncertu dowiedziałem się jaka jest najstarsza polska piosenka.
* * *
A o całej sprawie nie dowiedziałbym się, gdyby nie profilowanie Googli. Ponieważ od czasu do czasu zaglądam na profil RCKL, nie omieszkały mnie poinformować o nowych filmach. Nie od dziś wiadomo, że Google wiedzą o nas więcej od nas, więc jeśli i tak się od nich nie uwolnimy, to niech czasami się to przydaje.
Inne tematy w dziale Kultura