Żeby odpocząć od wyborczych emocji, które według mnie miały raczej destrukcyjny charakter, proponuję dziś tekst o wyliczance:
xxxxxxxxxxxxx
omade omade
oma deo deo riki tiki
deo deo roki tiki
one two three
(czytane łan tu fri)
Iksy w pierwszej linijce oznaczają, że miała ona charakter wybitnie regionalny. Bo na przykład tam, gdzie mieszkałem zaczynało się ją od słów anse kabanse flore. Ale już w innym rejonie Dolnego Śląska (i w Krakowie) obowiązywało o made mansi flore. Znajomi z Bielska Białej potwierdzili wersję onse madonse flore. Z nasłuchu internetowego wyszło, że w Wielkopolsce śpiewało się raczej o mande mande flores, co może mieć nawet jakiś sens, bo po hiszpańsku znaczy to bodaj „wyślij kwiaty” (wiedza na poziomie translatora gugla). W internecie możemy znaleźć jeszcze inne pierwsze linijki:
- amse adamse floore
- o makarańczu flore
- ace madonse flore
- o maka manse flore
- onse sibonse flore
Bardziej współczesne wersje wyliczanki każą po „riki tiki” dodawać „sprzedajemy narkotyki…”, ale tę wersję autorytarnie odrzucam jako niekanoniczną. W każdym razie istnieje całkiem szeroki wybór.
Dla większej wesołości podpowiadam kolejny temat badań w dziedzinie antropologii kulturowej. Ostatnimi czasy popularną stała się inna śpiewanka/ wyliczanka, zaczynająca się od słów „A ram zam zam…” Że jest to wybitnie zagraniczny produkt dowodzi poniższy utwór z roku 1981 awangardowego zespołu Tom Tom Club, który zaimportował marokańską piosenkę śpiewaną przez dzieci:
Inne tematy w dziale Rozmaitości