Po świętach a przed nowym rokiem jeszcze rozmawiałem z CBA. Pytałem o odpowiedź na mój list. Odebrała sekretarka i połączyła mnie z mężczyzną, który powiedział że ktoś ma się zająć całą sprawą. Po kilku minutach jednak zadzwonił telefon i ten sam mężczyzna powiedział mi że sprawa została przekazana do prokuratury, czyli do instytucji, która wykazała się niekompetencją.
Ponieważ w tej sprawie występuję w podwójnej roli, pokrzywdzonego, który dochodzi sprawiedliwości i badacza, którego interesują tylko fakty, zadaję dużo więcej pytań i dla funkcjonariuszy jest to wyjątkowo uciążliwe. Spytałem do kogo w CBA można się odwołać, jeśli ten tok załatwiania sprawy mi się nie podoba. I tu trafiłem na obszary tajemniczości. Struktura CBA jest zapewne tajna i nie będę zbyt mocno wnikał w jej poznanie, na razie wystarczy mi ta wiedza jaką mam.
Skoro więc system jakim jest CBA potraktujemy jak czarną skrzynkę, moim celem teraz będzie znalezienie systemu, dla którego CBA będzie podsystemem i w którym komunikaty zostaną odkodowane i jawne. Bo nawet jeśli w demokratycznym państwie prawa pewne obszary muszą być tajne, to i tak muszą być podporządkowane idei praworządności, a zatem muszą ostatecznie być ujawnione. Nikt zaś nie będzie mógł w żaden sposób dowieść, że zdefraudowanie 380 tysięcy przez grupę przestępców zorganizowanych ad hoc ma jakieś niebywałe znaczenie, na przykład dla obronności państwa.
Zaczął się rok 2015. Życzę wszystkim jak najwięcej szczęścia, sobie zaś życzę żeby sprawa spółdzielni socjalnej "Akacja" nie przeciągnęła się do 2016.
Pozdrawiam
.