Poprzednia zagadka ujawniła gałąź zagadkoodgadywania KOMINOLOGIĘ .
To dziś komin za piątaka .Gdzie w Gdańsku on ci tak sterczy ? Znowu wymagana precyzja .

Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego w Gdańsku-Przeróbce na Wyspie Portowej powstały w latach 1910-1920 jako Eisenbahn Hauptewerkstatt Danzig-Troyl (Główny Warsztat Kolejowy Gdańsk-Trojan), w skrócie: EHW Danzig-Troyl.
Zakłady wyposażono w największe na Pomorzu Gdańskim hale przemysłowe – np. hala napraw wagonów ma rozmiary 251×103 m, zaś napraw lokomotyw ok. 166×102 m.

Po zakończeniu I wojny światowej, na mocy artykułu nr 107 traktatu wersalskiego, w 1922 zakłady wraz z dawną Stocznią Cesarską w Gdańsku przekazano na 50 lat w bezpłatną dzierżawę nowo utworzonej międzynarodowej spółce International Shipbuilding & Engineering Co Ltd, używającej też nazwy Danziger Werft und Eisenwerkstatten AG z 20 % udziałem kapitału polskiego (reprezentowanym przez Bank Handlowy w Warszawie), 20 % Wolnego Miasta Gdańska (Danziger Privat AG), 30 % W. Brytanii (fabrykę wagonów Cravens Ltd) i 30 % Francji (Gdańską Grupę Przemysłową Groupement Industriel pour Danzig).
W okresie II wojny światowej zakładami zarządzały Koleje Rzeszy Niemieckiej
W latach 1942-1945 produkowano w zakładach kadłuby ścigaczy torpedowych dla niemieckiej marynarki wojennej, jeden z pozostawionych kadłubów (o długości 35 metrów) został przetransportowany do Stoczni Północnej i przebudowany na statek spacerowy dla Żeglugi Gdańskiej pod nazwą "Julia".
W 1945 zakłady nosiły nazwę Warsztatów Głównych Gdańsk - Trojan, Warsztatów Kolejowych PKP, od 1952 Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Był okres, że zakłady zatrudniały ponad 3000 pracowników.
W 1958 wyprodukowano kilkadziesiąt autobusów dla PKS na podwoziu z silnikiem Leyland; karoserie z wyposażeniem pochodziły z taboru kolejowego
Na bazie silników odrzutowych z samolotów MiG zakłady wykonały kilkadziesiąt pługów odśnieżnych !!!!

Zagadkę rozwiązał wilimowski
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura