W związku z wczorajszym ogłoszeniem Igora Janke o imprezie , dziś adekwatna zagadka gdańska . O co chodzi z tym zdjęciem ?

Zagadka za 3 punkty - rozwiązał wilimowski
Stobbes Machandel jałowcówka produkowana od 1776 roku w Nowym Dworze Gdańskim
Przez pewnien czas uznana za trunek gdański . Obowiązywał scisły rytuał picia
1 . Gdańsk, przepiękne nasze Miastoleży nad Radunią rzeczką
dla powszechnej przyjemności ma Machandla ze śliweczką.

2. Machandelek na dwa palce w Welutzkego ręce
ze łba kurzyć się nie będzie po smacznej kropelce

3. Najpierw śliwkę rozgryźć trzeba następnie języczkiem
upchnąć jej pesteczkę małą pod prawym policzkiem.

4. I po tym „warzywku” Machandla wlewamy
tym starym sposobem szklankę opróżniamy

5.Na koniec wykałaczkę z obyczajem zgodnie
nad pestką w szkle łamiemy przed swym nosem godnie.

6.Właśnie tak trza pić Machandla -ten sznapsik Stobbego
jako iskra bogów na świecie znanego.

Mniej literacko i w skrócie przepis był taki
-
.Do pustego kieliszka wkładamy śliwkę nabitą na wykałaczkę i zalewamy wszystko wódką Machandel.
- Lewą ręką wyjmujemy śliwkę z wykałaczką i wkładamy ją do ust.
- Zjadamy miąższ wkładając pestkę pod policzek. W lewej ręce pozostaje nam wykałaczka.
- Wypijamy duszkiem wódkę nie połykając przy tym pestki.
- Wypluwamy pestkę do pustego kieliszka.
- Uroczyście przełamujemy wykałaczkę nad kieliszkiem i pozostawiamy ja tamże
Uwaga: naruszenie w jakikolwiek sposób w/w procedury powoduje obowiązekpostawienia wszystkim obecnym nowej kolejki.
Koniec tradycji to oczywiście 1945 rok - tu cytat z prof wirtualnego Gruna
Koniec wojny wiązał się z ewakuacją właścicieli fabryki i jej pracowników, a także części produkcji. Najcenniejsze beczki najstarszego Machandla przetransportowano do garażu domu w Sopocie, w którym zamieszkali członkowie rodziny Stobbe, kiedy Rosjanie zaczęli zbliżać się na tereny Żuław.
W Tiegenhof pozostał jedynie właściciel - Bernhard Stobbe, bowiem fabryka miała status przedsiębiorstwa strategicznego i nie wolno mu było jej opuścić.
Po wkroczeniu Rosjan do Sopotu zasoby najcenniejszego trunku zostały oczywiście skonfiskowane przez radzieckiego komendanta miasta. Browar i gorzelnia na Żuławach spłonęły za sprawą zdobywców, a co stało się z 45.000 litrów gotowych spirytualiów można się łatwo domyśleć.
Bernhard Stobbe został aresztowany przez Rosjan zaraz po zajęciu przez nich Żuław i wysłany za Ural, gdzie pracował jako niewolnik w kopalni, a później w kołchozie. Zwolniony został 23 października 1949 r.
Rodzina spotkała się ponownie w Oldenburgu. Z wojennej zawieruchy udało im się ocalić część dokumentów przedsiębiorstwa – w tym również bezcenną recepturę Machandla.
Tuż po powrocie Berharda z rosyjskiej niewoli, po przezwyciężeniu wielu trudności, jego syn, Ott-Heirich Stobbe uruchomił w 1951 r. na nowo produkcję Machandla w dawnych koszarach dragonów w Oldenburgu.
Na niemieckim rynku znowu pojawiły się charakterystyczne butelki pełne jałowcówki.
Do Gdańska już oczywiście nie docierały.
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura