Zasadniczy błąd, od którego mędrkowie nie mogą się uwolnić, polega na tym, że współczesność mierzą dawną miarą. I odwrotnie, przeszłość mierzą teraźniejszym standardem. Co czynią zależnie od potrzeb.
Tyczy się to wszelkich zjawisk, z totalitaryzmem włącznie. A przecież dziś totalitaryzm znaczy co innego i przejawia sie w czym innym niż 60 lat na zad, aczkolwiek podstawa jest ta sama. Podstawę stanowi pogarda. To jest wspólne w totalitaryzmie dziś i kiedyś. Takie same są też mechanizmy. Główny mechanizm polega na tym, alby dokonać podziału na gardzących i pogardzanych . Wtedy gardzący czują się dobrze, są wyróżnieni. Ale narzędzia pogardy są inne niż niegdyś. Dziś nie potrzeba toczyć wojny w polu by podbić dane państwo. Tak samo ludzi nie potrzeba dziś zsyłać, gazować ich oraz strzelać do nich by nimi zawładnąć. Wystarczy ich zbajerować – wmówić im, że należą do lepszej kategorii, że są z większych miast, lepiej wykształceni i sytuowani (niegdyś rasa nordycka, dziś rzesza wielbicieli kiełbasy z grilla). Bajerka niektórych chwyta. Reszta to moherowe berety, których przywódcy są chorzy z nienawiści.
Tacy współcześni podludzie. Wobec nich nic nie obowiązuje - ani prawo, ani obyczaj. Umów (np. dofinansowanie geotermii) można swobodnie nie dotrzymywać, standard praw człowieka można odłożyć bezpiecznie i posłać szefa opozycji do psychiatry, a obrońcę krzyża można swobodnie i bez krępacji poczęstować kopem i następnie napluć na niego.
I dlatego o. Rydzyk miał rację. Polska to kraj totalitarny. Na miarę naszych czasów – dodam od siebie.
Inne tematy w dziale Gospodarka