Od pewnego czasu zastanawiałam się, jak zostanie przeprowadzony kolejny atak na Premier Beatę Szydło po niewypale okupacji Sejmu (wtedy bez przerwy domagano się, mało tego – wrzeszczano – żeby do Sejmu przyszła Pani Premier ispotkała się z matkami a jednocześnie oskarżano ją idiotycznie o pływanie po Dunajcu – w sumie akcja nie była zbyt udana). Potem była jeszcze jakaś niegroźna stłuczka, z której próbowano wykreować Beatę Szydło na groźnego pirata drogowego – i też nic nie wyszło, wycie mediów na nic - i kilka innych, niezbyt udanych akcji nie wartych odnotowania.
Pani Premier jest ciągle popularna i lubiana, większość nie tylko wyborców PiS ale i zwykłych Polaków to właśnie ją kojarzy z sukcesami Rządu Dobrej Zmiany. I ten czy ów wcale nie wyklucza jej powrotu. Nie owijajmy w bawełnę – Pani Premier jest groźna dla sitwy, najwyraźniej ciągle się jej boją. A jak się boją, to trzeba zniszczyć i unieszkodliwić. I dlatego wg mnie główną przyczyną, dlaczego zdecydowano się teraz na opublikowanie taśm nagranych pół roku temu, nie jest chęć przykrycia sukcesu MN (jeżeli, to jest to efekt dodatkowy) a kolejny – tym razem jeszcze brutalniejszy – atak na Premier Beatę Szydło.
Trudno powiedzieć, czy oskarżenie Prezesa KNF o korupcję będzie skutecznym pomysłem na demontaż totalny Pani Premier (z zastrzeżeniem, że jest zbyt mało materiału, aby cokolwiek wyrokować w sprawie samej korupcji), jednak łączenie artykułu w GW z byłą Premier RP oraz domaganie się jej dymisji ze strony „total(itar)nej” wskazuje na prawdziwą intencję reżyserów tego serialu. Kojarzenie jakichkolwiek nadużyć – o ile one miały miejsce - z działalnością Premier Szydło jest absurdalne, gdyż KNF po prostu jej nie podlega a od końca zeszłego roku Premier Szydło w ogóle nie odpowiada za politykę finansową państwa. Jak wiemy nagranie zostało wykonane w marcu b.r. – a więc kilka miesięcy po zamianie na stanowisku premiera. Oczywiście poleje się dużo szamba i błota, będą również porównania do sprawy i do przesłuchań Tuska. Absurdalne, bo Tusk w czasie objętym działaniem komisji sejmowej odpowiadał za służby a Premier Szydło w marcu 2018 roku nie odpowiadała za działalność Prezesa KNF.
Na koniec kilka słów o samej aferze. Jest za wcześnie, żeby w ogóle cokolwiek powiedzieć, bo po prostu jeszcze niczego nie wiadomo poza artykułem z GW. Jeżeli fakt opisany przez GW miał faktycznie miejsce - to sprawą powinny zająć się odpowiednie organa śledcze, wyjaśnić wszystko i ukarać winnych - tutaj nic się więcej nie da powiedzieć. Czekamy więc na rozwój wypadków.
A na razie – Faceci z PiSu – (posługując się terminologią Profesor Pawłowicz) – mam do Was gorącą prośbę. Nie zostawiajcie Pani Premier samej z tym syfem, pokażcie … no – pazury (bo by mi jeszcze notkę zwinęli). I nie pozwólcie jej zniszczyć, gdyż może być jeszcze nam wszystkim bardzo potrzebna. Uwalenie osoby lubianej i szanowanej przez miliony Polaków, do której sympatia znacznie przekracza elektorat PiSu, to od dawna wymarzony cel totalnej i wszelkich mafii. Nie pozwólmy się skłócać, osłabiać i rozgrywać parszywymi i nikczemnymi intrygami.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka