Miało być dziś o wściekłej nagonce na Posła Piotrowicza, o wyciu oszczerców i cyników w sprawie smoleńskich ekshumacji i o zapowiedziach wprowadzenia waluty Euro przez pana Petru od Sześciu Króli. No i na dodatek o kolejnej debacie w Parlamencie Europejskim o "sytuacji w Polsce", o otwartym nawoływaniu opozycji do przemocy oraz o groźbach na jutrzejsze uroczystości. A tu niespodzianka.
Po południu wróciłam z zupełnie zamglonego i ciemnego miasta. Wieżowce widoczne mniej więcej do połowy, jasne budynki zlane z szarym niebem, wszystkie kontury rozmyte. Na tle tej szarej, ciężkiej aury niesamowicie odznaczały się czarne konary drzew. Zapętlały się w przedziwne motywy i tworzyły abstrakcyjne rysunki - czy to na Placu Narutowicza, czy w Ogrodzie Saskim, czy na tyłach Placu Bankowego. Jesień w swej formie absolutnej.
W domu ciepły posiłek i herbatka - malinowa z żurawiną, mój ostatni hit na ponure jesienne wieczory. Włączam telewizor - i zaraz wyłączam. Piotrowicz na jednym kanale, Piotrowicz na kolejnym. Dlaczego świat ma się zawalić z powodu Piotrowicza i jego członkostwa w PZPRze, skoro dotychczas nie zawalił się ani od wszystkich nieukaranych przestępców i morderców ani od ich nieukaranych mocodawców (niektórzy z nich mieli nawet państwowe pogrzeby z pompą) - tego nie wyjaśnia nikt. Więc ponieważ - jak zwykle - najważniejszego i tak nikt nie wyjaśnia, wyłączam telewizor i lecę do kompa.
A tam widzę, że właśnie dobiłam do 500 notki. Uff - zbiega się prawie z moją szóstą rocznicą tutaj i z 10 urodzinami Salonu. I z tej okazji dziękuję bardzo wszystkim Czytelnikom, którzy przez te 500 notek i 6 lat byli ze mną, komentowali tutaj, wspierali mnie w trudnych chwilach i czytali moje teksty. Dziękuję także Redakcji Salonu. Sześć lat temu rozpoczęłam przygodę z blogowaniem - zupełnie niespodziewaną i nieplanowaną. Warto było - te sześć lat i 500 notek to multum nowych doświadczeń i nowe, fantastyczne znajomości z ludźmi, których w innych okolicznościach pewnie bym nigdy nie poznała.
Jeszcze raz wielkie dzięki!
P.S. Ponieważ w ostatnich kilku dniach nastąpił dosłownie wysyp trolli i zaczepek jakichś podejrzanych typów pod moimi notkami i komentarzami, które tym razem atakują mnie w wyjątkowo obrzydliwy sposób (wulgarne i ordynarne wyzwiska, personalne ataki na mnie i na moich bliskich nie mające nic wspólnego z toczącymi się dyskusjami, itp.), ostrzegam, że wszelkie trollowanie, oraz posługiwanie się tutaj jakimiś ubeckimi czy kgbowskimi metodami w celu rozwalania dyskusji będzie tym razem usuwane a osobnicy uprawiający ten proceder wypraszani. Moja cierpliwość się skończyła - mogę tolerować odmienne poglądy ale tego, z czym zetknęłam się tutaj w ostatnich dniach tolerować na pewno nie będę.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości