Czy ktoś położy wreszcie kres tej paranoi? TK chce się stawiać ponad władzę wykonawczą i ustawodawczą, mało tego, nawet ponad wolę suwerena. Chce decydować, co i jak ma uchwalać Sejm. Do tego Komisja Wenecka usiłuje jawnie już ingerować w sprawy Polski i m.in.nakłaniać legalnie wybrane władze RP do łamania prawa. Żeby było jeszcze ciekawej, Grzegorz Schetyna ogłasza wręcz, że Komisja Wenecka popiera opozycję - ktoś dysponujący czasem, chęciami i odpowiednią dozą poczucia humoru mógłby tutaj wręcz wystosować zapytanie do owego ciała, czy oświadczenia Grzegorza Schetyny odpowiadają prawdzie. Generalnie społeczeństwo ma tego dosyć, umowa o pracę czy w ogóle radosna twórczość sędziego Rzeplińskiego są ostatnią sprawą, która ludzi interesuje. Ale kabaret musi lecieć dalej więc w związku z tym mam pewną podpowiedź dla zadymiarzy.
Jak już korowód wenecki na ulicach Warszawy to niech będzie chociaż trochę pomysłowy - bo o ile Zandbergowi pewnej inteligencji i pomysłów odmówić nie można, o tyle KOD i wszystkie przyległości dosłownie porażają durnotą w rodzaju "Jestem TW" i pańciami w norkach z portretami Wałęsy. Wprawdzie okres karnawału minął ale co tam - skoro trybunał może nie przestrzegać prawa, to i kalendarze liturgiczne można ominąć, w końcu postęp i nowoczesność. A oto moje propozycje charakteryzacji dla uczestników weneckiego korowodu (figury zarówno klasyczne jak i unowocześnione i dostosowane do warszawskich warunków).
Sędzia Rzepliński - kostium Nerona czyli narcystycznego piromana;
Ryszard Petru - stylizacja na "dzikiego wojownika" - zabarwienie jakimś ciemnym mazidłem, zmierzwiona czupryna, kolczyk, jakieś frędzle przy kostiumie, dzida w rękę i okrzyk bojowy (rytmiczny, urywany): "Nie da - cie - ra - dy - nie - da - cie - ra - dy";
Dottore - stanowczo profesor Zoll;
Comica inamorata - powinna być ładna i wdzięczna; w commedia dell'arte odgrywała rolę marionetki - proponuję więc Barbarę Nowacką (która określiła Beatę Szydło jako "wydmuszkę");
Colombina - w tej roli widziałabym posłankę Lubnauer lub Pomaskę; Henryka Krzywonos chyba na Kolombinę nie da rady, może raczej maska i kostium zwykłej dziewki czeladnej, do tego egzemplarz konstytucji w rękę i dawaj - wywijać i rozdzierać się;
Poseł Budka i posłanka Gasiuk-Pihowicz prezentowaliby się genialnie w maskach diabłów (weneckich najlepiej), do tego słowotok i odpowiednia gestykulacja.
Gdyby - zgodnie z zapowiedziami - w akcję włączył się sam Lech Wałęsa należałoby znów wrócić do klasyki i pomyśleć ew. o masce Poliszynela. Orkiestrą dla korowodu mógłby podyrygować sam maestro Penderecki zaś o oprawę wokalną mogłaby zadbać działaczka Nowoczesnej Klaudia Jachira (to ta, która prosi Jarosława Kaczyńskiego w piosence, żeby ją męczył, dręczył czy coś podobnego). O ile uczestnicy korowodu wytrzymaliby taką porcję skrzeczenia oczywiście, bo polityka polityką ale zapewne i w PO i w Nowoczesnej uszy niektórzy też mają.
W tym samym czasie Rząd i Sejm powinien robić swoje a opinię KW należy na spokojnie (na baaaardzo spokoooooojnie) zanalizować, rozpatzyć, itp. I to by było tyle na temat weneckiego korowodu snującego się po Warszawie.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka