Nie spodziewałem się wiele, a jednak zdołali mnie zawieść.
Właściwie przełączyłem po pierwszych 15 sekundach w ciągu których pokazano teatralnie utykającego obszarpańca, na którego widok strażnik zauważył błyskotliwie: "O teatralnie utykający obszarpaniec ku nam zmierza jakowyś", na co drugi strażnik odezwał się jeszcze bystrzej: "Właśnie widzę".
W tym momencie powinna spaść kurtyna, ale się zacięła i oto jesteśmy skazani 10 odcinków kulawych dialogów wygłaszanych przez aktorów przebranych w ciuchy zamówione w chińskiej hurtowni strojów karnawałowych.
Autorzy serialu "Korona królów" powinni byli obejrzeć sobie angielską produkcję "Upadek królestwa" zajmująco opowiadającą o Anglii próbującej przetrwać inwazję Duńczyków. Jestem pewien, że tego nie zrobili, inaczej "Korona" trafiłaby nie na ekrany telewizorów, ale do kosza, gdzie jej miejsce.
Tymczasem otrzymaliśmy nudną piłę w stylu słusznie zapomnianych "Królewskich snów", tych z ględzącym od rzeczy Holoubkiem, tyle, że bez Holoubka. Mimo braku gwiazd jedynym jasnym punktem serialu pozostaje obsada, zwłaszcza młodsza: playboy Kazimierz i niezależna Aldona (Marta Bryła) skonfliktowana z nieco demoniczną teściową (Łabonarską).
Resztę serialu zapewne obejrzę, ale dopiero za paredziesiąt lat, jako środek na starczą bezsenność.
Wszystkim nie mogącym zasnąć seniorom polecam już teraz.
______________
Żeby nie było, że zmyślam, odcinek 1szy online: https://vod.tvp.pl/video/korona-krolow,odc-1,35371666
Inne tematy w dziale Kultura