Trudno nie zgodzić się z Trumpem.

Trudno nie zgodzić się z Trumpem, że wojny można było uniknąć. Można było, wystarczyło zostawić Ukrainie broń atomową i nie byłoby dziś kłopotu.
Tak się jednak złożyło, że za namową prezydenta USA Ukraina broń oddała w zamian za gwarancję suwerenności i granic od USA właśnie.
Pełna zgoda z Trumpem, że mnóstwo pomocy amerykańskiej został w ten czy inny sposób zmarnotrawionej czy nawet, o zgrozo, rozkradzionej, wierzę mu na słowo, czemu miałbym nie.

I zrozumiałe, że nie pośle już na Ukrainę ani grosza. W pełni popieram. Pieniądze amerykańskiego podatnika powinny być wydawane w przejrzysty sposób przez amerykańską armię. Najwyższy czas, by po trzech latach Ukraińców w okopach zluzowali marines, legia cudzoziemska i formacje pozostałych państw, które zobowiązały się Ukrainy bronić.

Oczywistością jest także, że kadencja Zielińskiego już wygasła i jako dyktator niegodzien jest siąść do stołu z demokratą Putinem. Powinny się odbyć wybory, na przykład w zmodyfikowanym formacie moskiewskim, gdzie kontrkandydaci trafią do aresztu lub dostaną powołania na front. W Rosji dostają kulkę lub giną w łagrze, demokracja wymaga poświęceń.
W ten spposób również Zieliński łatwo uzyskałby poparcie na poziomie Putina, któremu 51-procentowy Trump może tylko pozazdrościć.

Jeszcze bardziej popieram postulat niezawracania USA głowy obroną Europy w ogóle, a Polski w szczególe. Z tym, że mając Rosję za przeciwnika i nauczeni przykładem Ukrainy, będziemy musieli zrezygnować z drogich, tak sie składa - amerykańskich - produktów i kupić skuteczniejsze np. bomby A, np. na wolnym rynku, np. w Karaczi, bo Pakistańczycy mają. Wyjdzie taniej plus rozliczymy się w ziemniakach, których akurat w Pakistanie brak, jak wszystkiego poza bombami.

Impuls z Pakistanu zdecydowanie przyda sie polskim uprawom ziemniaka, thank you USA!