Trudno o dobitniejszy przykład nędzy'polskich" mediów niż sposób, w jaki relacjonują upadek banku Credit Suisse i jego przejęcie przez rywala - UBS. Temat w mediach rządowych ledwie istnieje, na Polsacie w ogóle, najszerzej informuje TVN, ale i tam jest to mechanicznie tłumaczona papka z zachodnich serwisów.
Żadna z tych stacji nie była łaskawa zauważyć, że bank ów jeszcze w zeszłym roku zatrudniał w Polsce +5 tys osób, z czego większość we Wrocławiu.
Wyobraźcie sobie kopalnię, której wielotysięczna załoga zostaje zwolniona... Raczej trudno byłoby przeoczyć taki news, bo zapewne zapłonęło by parę opon. I tak naprawdę to te opony byłyby newsem dla "dziennikarzy". Skala zwolnień we Wrocławiu już w tym roku idzie w tysiące, za chwilę zapewne przyśpieszy i potencjalnie ma tektoniczne skutki dla pracowników i ich rodzin dziś, a dla gospodarki regionu i kraju jutro.
Tymczasem w prawdziwym świecie, gdzie informacja jest towarem dostarczanym przez dziennikarza czytelnikom, dziennik Times ilustruje doniesienia o C-S nie jakimiś zdjęciami ze Szwajcarii, a fotką biura C-S w Canary Wharf w Londynie, na czubku doniesień zresztą. Skupia się na analizie skutków przejęcia dla UK w ogóle i zatrudnionych tamże londyńczyków. No, ale to Times.
Dodajmy, że w Londynie pracuje w Credit Suisse tylu ludzi, co w małym Wrocławiu, ale o tym dowiecie się tylko z niniejszego bloga, bo polska armia absolwentów dziennikarstwa nie potrafi kojarzyć prostych faktów.
Inne tematy w dziale Gospodarka