Aby zrozumieć co komuniści chcieliby zapomnieć, jaką pamięć wykląć, trzeba się choć trochę orientować w zapomnianych kiedyś a obecnie przypominanych miejscach na terenie całej Polski.
W Kąkolewnicy zwanej drugim Katyniem leżą ciała około półtora tysiąca żołnierzy AK, którzy nie przeżyli tego obozu. Leżą z kulą w tyle głowy, ze związanymi drutem rękami.
W Trzebusce w miejscu gdzie dziś stoi samotny pomnik w szczerym polu kiedyś był obóz koncentracyjny dla Polaków. Leżą w anonimowych grobach ciała około 600 osób, zabitych nożem, z poderżniętymi gardłami lub żyłami szyjnymi z tyłu głowy.
W obu tych miejscach żołnierze pozbawieni są ubrań - w Katyniu identyfikowano zwłoki na podstawie ubrań dokumentów. Komuniści uczyli się nowych stadiów podłości.
Nie wiemy gdzie leżą zwłoki cywili - ofiar pacyfikacji Augustowa w 1945 roku. Sześćset osób przepadło bez wieści. Gdzie leżą? Jak zginęli?
Obóz NKWD w Toszku zagłodził 3300 osób a jeszcze tysiąc zmarło po wyjściu z jego drutów.
Ile osób rozstrzelano na dziedzińcach Zamków w Rzeszowie i Lublinie?
Ile pochłonęło więzienie poniemieckie KL Warschau?
Jak opisać dramat Akowców którzy po upadku Hitlera przeszli pod napisem "Arbeit mach frei" konwojowani przez sowietów i ich polskich pomagierów.
Jak w końcu zliczyć wszystkie ofiary 28 obozów koncentracyjnych i miejsc kaźni na terenie Polski w 1946 roku?
Co może dać wyobrażenie cierpień zamordowanych, zakatowanych, zagłodzonych pół miliona ludzi przez komunistów w latach 1944-1956.
Dlatego chcieli Wykląć tą pamięć, zamordować tych którzy walczyli o życie swoje i innych Polaków. Tych zabitych 35 tysięcy żołnierzy WiN-u, NSZ-u, ROAK czy innych organizacji. Tych zamordowanych 80 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej którzy po wojnie chcieli tylko żyć w spokoju. Tych 4,5 miliona ludzi inwigilowanych aż po 1989 rok.
Ja nie zapomnę, nie potrafię.
Inne tematy w dziale Kultura
