Skoro juz jestem w Niderlandach to opisze Wam dwie sposrod wielu twarzy tego kraju. Nie sa one wlasciwe aby zrozumiec ludzi tutaj ale na pewno sa ciekawe. Jedna jest jasna i godna nasladowania a druga bardzo smutna i ponura i trzeba zrobic wszystko aby u nas tak sie nie stalo.
Twarz pierwsza-Uczciwosc
Ostatnio bylem swiadkiem takiej sceny. Siostrze cos zaczelo dziwnie obcierac sie w pralce. Wezwala mechanika, ktory wszystko rozkrecil, wyciagnal zza bebna pogieta karte czipowa do smieci i problem oczywiscie znikl. Kiedy przyszlo do placenia, siostra wziela karte kredytowa, pan wyciagnal aparat, polozyl na stole i SIE OBROCIL.
Troche dla mnie to bylo smieszne, bo nie bylo szans by zobaczyl kod a nawet gdyby zobaczyl to przeciez bez karty mu on na nic. Ale odwrocil sie poniewaz ludzie tutaj sa bardzo uczciwi w wiekszosci. Tak ich wychowuja od dziecka zarowno rodzice jak i szkola. Nikt u nich nie pozwala na wagarownie, nikt w szkole nie przymyka oka na odpisywanie, nie ma tak ze sie przejdzie z klasy do klasy z ocena niedostateczna, jak to kochana pani minister u nas zrobila. Niewychowuje sie tutaj ludzi na kretaczy, tak jak to robi nasza postpeerelowska szkola. Wiec kretaczy tutaj nie ma po prostu. Wiekszosc spoleczenswa jest po prostu przyzwoita.
Twarz druga-Cicha potwornosc
zastanawialem sie czy o tym pisac, nawet czy rozmawiac z siostra ale ona sama nagle podczas spaceru w centrum Groeningen powiedziala- Zauwazyles ze u nich nie ma na ulicach starszych ludzi ktorzy spaceruja z dziecmi?
No bo to jest smutna prawda. Starsi ludzie mieszkaja sami, czasami w specjalnych wioskach gdzie prawie wszyscy sa osobami na emeryturze. Owszem dzieci ich odwiedzaja ale roznie to z tym jest. Szwagier czesto odwiedza matke, o ile czesto to znaczy co jakis czas. Zwykle matce podrzuca dzieci ktoras z siostr szwagra po czym znika do pracy czy gdzies tam. Smutne o dosc. U nas dziatkowie pomagaja dzieciaki wychowac, dzieci opiekuja sie rodzicami, w Holandii czasem naprawde jest z tym dziwnie.
We Francji byly jakies badania przeprowadzane i okazalo sie ze znaczna czesc spoleczenstwa - nie wie czy ich rodzice zyja!!! Tu pewnie tez byloby duzo takich osob. Starsi ludzie sa tutaj traktowani jako ktos gorszy, niepotrzebny. I nawet dobre stosunki w rodzinie mojego szwagra sa raczej pozytywnym wyjatkiem niz regula.
W dodatku w Holandii ludzi starych sie zwyczajnie zabija. Ilosc oficjalncyh przypadkow eutanazji wzrosla w tym roku o 13 procent i osiagnela liczbe 2300 osob. Kolo mnie jest ten znany szpital w ktorym po raz pierwszy przeprowadzono eutanazje i na wskutek czego zalegalizowano ja. Ale ocenia sie ze tutaj jest okolo piec razy wiecej przypadkow cichej eutanazji. Niezglaszanych przypadkow poniewaz odbywaja sie bez zgody pacjentow, ktorzy sa wprowadzani w stan spiaczki i lekarze czekaja az pacjent umrze z wycienczenia. Pisala o tym ostanio Rzeczpospolia wiec jak ktos mi nie wierzy to prosze sprawdzic.
Jaki wnioski mozna wyciagnac z tego co pisalem? Mozna uczucyc ludzi uczciwosci z duzymi sukcesami ale jesli nie uczy sie ich humanitaryzmu i odpowiedzialnosci za otaczajace ich osoby to idzie sie w kierunku cichej eutanazji. Proces dochodzenia jest bardzo prosty. Najpierw walczy sie o prawa do aborcji, legalnych narkotykow, prawa gejow, rozbija rodzine. Potem jest kolej na eutanazje, eugenike i cala reszte potwornosci rodem z marzen doktora Mengele. Choc tak naprawde watpie by ludzie walczacy o prawo do aborcji dbali o innych ludzi, ich celem jest rozwoj wlasnego malenkiego ego.
Jesli dzis nie znajda sie u nas ludzie mowiacy glosno- NIE -to kiedys dogonimy Holandie i bedzie i u nas trwalo to ciche mordowanie ludzi. Szpitale beda zajmowac sie nie leczeniem ale zabijaniem.
a powodem tego wszytkiego sa pieniadze
-taniej jest osobe starsza zabic niz leczyc, lepiej jest ja uspic niz placic emeryture
-aborcja placona z budzetu panstwa to olbrzymie pieniadze dla aborterow i ich organizazji oraz posrednio dla wojujacych feministek i czasopism, telewizji popierajacych aborcje
Nic dodac, nic ujac.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
