Anna W. już ponad 2 lata odseparowana jest bezprawnie (bez wyroku sądu) od swojego syna. Od 4 grudnia 2012 matka ta nie ma żadnego kontaktu z własnym dzieckiem. Dopiero 10.02.2013 pozwolono jej zatelefonować do syna.
Dla przypomnienia: dziecko jej, Patryk został deportowany przez Jugendamt ponad 400 km od matki (bez wyroku sądu). Zarówno posiadająca władzę rodzicielską matka, jak i dziecko mają wyłącznie polskie obywatelstwo.
Udało nam się towarzyszyć pani Annie przy rozmowie telefonicznej z Patrykiem.
Zanim do niej w końcu doszło, poprzedniego dnia pani Anna – bez zapowiedzi - dostała krótki telefon z nieznanego numeru, którego nie zdążyła odebrać. Krótko po tym przyszła wiadomość, że jej syn jest bardzo rozczarowany, że matka nie chce z nim telefonować.
Po tym zajściu pani Anna obstawała, żeby podać jej dokładną godzinę, kiedy będzie mogła odebrać telefon od dziecka.
10.02.2013r rozmowa taka miała miejsce.
http://www.youtube.com/watch?v=B8aMQWz1Xog&feature=youtu.be
Na początku rozmowy telefonicznej pani Anna została poinstruowana przez kobietę nadzorującą jej syna (w siermiężnym saksońskim języku), że język polski jest zabroniony. Nie ma ona też stawiać pytań, względnie wypytywać dziecka.
Podczas rozmowy telefonicznej matki z dzieckiem, słyszymy jak kobieta przerywa chłopcu rozmowę z matką i podpowiada, co ma jej mówić. Po to, żeby dziecko, nie wyrwało się spod kontroli, bo wtedy opowiedziałoby o swojej tęsknocie, smutku i jak pierze mu się mózg. Pod koniec konwersacji chłopiec mówi matce, że chce od niej dostać helikopter, żeby odlecieć.
Po czym wybucha płaczem. Kobieta nadzorująca rozmowę natychmiast ją kończy.
Wiemy od innych dzieci, które udało się uwolnić z rąk kryminalistów z Jugendamtów, że dzieci te, wyrwane rodzicom pod obcą opiekę codziennie poddawane są praniu mózgu.
Niemieckie urzędy stopniowo redukują kontakty rodziców z dziećmi, aż w końcu całkowicie ich zabraniają.
W tym czasie dzieciom mówi się: „Wasi rodzice mogą Was codziennie odwiedzać, ale was nie kochają. Dlatego już Was nie chcą odwiedzać.”
Listy rodziców do dzieci znikają.
A dzieci mają być przekonane o tym, że ich rodzice są źli.
Tak państwo niemieckie łamie Prawa Człowieka i do tego staje się zwykłym oszustem.
To wszystko może przydarzyć się tym, którzy wjeżdżają z dziećmi na teren Niemiec.
Powtarzamy nasze ostrzeżenie: Bądźcie czujni!
http://www.youtube.com/watch?v=vksd7AVDri0&list=UU6e1R1-c2BkSOPukWFSi5sA
http://www.youtube.com/watch?v=6zAR1wWkU4o&list=UU6e1R1-c2BkSOPukWFSi5sA
Nadal będziemy informować opinię publiczną o postępowaniu niemieckiej jurysdykcji wobec pani Anny i jej dziecka.
-----------------------------------------------------------------------------------
Traktat polsko-niemiecki 17 czerwca 1991 o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzecząpospolitą Polską a RFN, w szczególności Art. 20 i 21 gwarantuje w/w polskiej matce i jej polskiemu dziecku prawo do zachowania własnej tożsamości, języka i kultury.
http://www.traktaty.msz.gov.pl/fd.aspx?f=P0000006258.pdf
Wzywamy polskie władze i wszystkich polskich polityków o interwencję!
Inne tematy w dziale Rozmaitości