Ewa Szadujko - występuje na scenie Teatru Wybrzeże i po decyzji jury odbiera nagrodę *pozapozy* - druga od prawej
28 października 2011
Wspomnienie
Solistka Ewka O. (Ewa Szadujko, osoba ociemniała) oraz Grupa Wokalna Sing- Sing ( skład: Mirosława Nasarzewska, Danuta Krawczyk, Maria Kawałkowska ( +) , Franciszka Balczerowska, Stanisława Fader) po zakwalifikowaniu się do IX edycji Festiwalu ”pozapozy” ( decyzja jury po przesłuchaniu nagrań CD z piosenkami), najstarszego na Pomorzu święta artystów z rozmaitego typu niesprawnościami, czyli uzyskała prawo udziału w finale imprezy-24 października br. w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Festiwal został podzielony na dwie części: konkursową-otwartą dla publiczności oraz wieczorną galę. Organizatorem Festiwalu “pozapozy” jest MOPS w Gdańsku. Impreza ta została wpisana do najważniejszych przedsięwzięć kulturalnych miasta, a honorowy patronat nad przedsięwzięciem objęli: Przewodniczący Rady miasta Gdańska: Bogdan Oleszek, wojewoda pomorski oraz marszałek województwa pomorskiego. Do udziału w wydarzeniu zaproszeni zostali między innymi podopieczni środowiskowych domów samopomocy, warsztatów terapii zajęciowej, domów pomocy społecznej oraz dziennych domów pomocy. Niepełnosprawni twórcy z całej Polski zmierzyli się w trzech kategoriach: teatralnej, plastycznej oraz muzycznej. Ich dokonania oceniło jury składające się m. in. z wykładowców Akademii Sztuk Pięknych, Akademii Muzycznej oraz gdańskich aktorów.
24.10.br. o godzinie 9.00 rano grupa artystów z Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej zawitała w progi słynnego, gdańskiego Teatru Wybrzeże przy ulicy Świętego Ducha 2. Wolontariusze doprowadzili wykonawców do profesjonalnych pomieszczeń garderobianych, w których aktorzy przygotowują się do spektakli. Grupa Wokalna Sing- Sing oraz Ewka O. a także instruktor artystyczny, akompaniator ( Lech Galicki, git.), zwany przez organizatorów liderem korzystali z pomieszczenia Mirosława Baki, słynnego aktora, znanego m.in. Z filmów “Krótki film o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego. Czy “ Bigda idzie” Andrzeja Wajdy. To też “smaczki” udziału w takim renomowanym festiwalu i w słynnym teatrze. Nie każdy ma możliwość chociaż otarcia się o pył z wysokiej kultury i sztuki.
Atmosfera przed występem była nieco nerwowa ale profesjonalna. Przez głośniki poinformowano nas , iż artyści z DPS* Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej*, w pierwszej kolejności Ewa Szadujko, a następnie Grupa Wokalna Sing-Sing powinny przygotować się do występu. Na scenę zjechaliśmy cichobieżną windą. Cali w trzymanych w ryzach nerwach. Potem występ. Ewa Szadujko vel Ewka O. śpiewająca piosenkę “Balonik” została przyjęta przez zauroczoną jej interpretacją utworu Bułata Okudżawy publiczność gromkimi, stałymi oklaskami. Brawa. Grupa Wokalna Sing- Sing bardzo pięknie wykonała piosenkę “ Zakochałam się w Szczecinie”. Oklaski. Oklaski. Oklaski…Potem jeszcze wiele się działo ale przede wszystkim domowa, szczecińska grupa z ulicy Eugeniusza Romera 21-29 czekała na werdykt. Około godziny 15.00 wywieszono na tablicach karty z wynikami obrad jury. Ewa Szadujko, czyli Ewka O. została wyróżniona za oryginalne i magiczne wykonanie piosenki. Jedyna nagrodzona festiwalowa artystka spoza Pomorza Gdańskiego. W rozmowach kuluarowych wiele osób typowało ją na najwyższe miejsce na podium. Cóż…Pani Ewa przyjmowała gratulacje od dyrektora, od koleżanek artystek amatorek, akompaniatora, lidera grupy…Zgodnie z opinią bardzo wielu osób, Ewka O. zaśpiewała najpiękniej. O godzinie 17.00 – gala. Wręczanie nagród. Ewka O. ponownie na deskach sceny Teatru Wybrzeże. Tym razem jako laureatka festiwalu ”pozapozy”. Witają ją gromkie brawa. Widzowie pamiętają jej świetny występ. Emocje “pozapozy” poza nami. Wspomnienia w nas. I powrót do Domu. Na ulicy Eugeniusza Romera. W Szczecinie. Z tarczą. Warto być artystą. Już snują się jak nici Ariadny plany na przyszłość. Śpiewanie zdrowie daje. I czyni wolnym.
(gal)
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura