Pplityka
Pplityka
LechGalicki LechGalicki
276
BLOG

Zapomnieć Alzheimera

LechGalicki LechGalicki Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

    Matka zemdlała. Straciła przytomność. Zapewne nad ranem. Wieczorem był u niej, bo żyła w stałym napięciu i depresji po śmierci jej męża, a jego ojca. Umarł właśnie w tym pokoju przed kilkoma miesiącami.

   Gdy wszedł do jej mieszkania, znalazł ją leżącą na podłodze. Skurczyła się do pozycji embrionalnej, co spowodowało, że jego przerażenie sytuacją było nie do pojęcia przez kogokolwiek. Teraz nie pamięta zbyt wielu szczegółów. Właściwie to jego życie straciło sens, kolory, wspomnienia z rodzinnej przeszłości. Wszystko co radosne, szczęśliwe, spokojne.

   Lekarze orzekli u matki ujawnioną późno chorobę Alzheimera. Była w niej, rozwijała się w sposób mało widoczny, zaś aktywność zyskała po głębokim stresie spowodowanym śmiercią męża. Nie ma sensu opisywać tego co działo się z nią w żałobnej traumie. Nie mogła spać, oddalała się coraz to bardziej od rzeczywistości. Ogarniała ją depresja. Pustka. On starał się jak mógł, ale nie starczało czasu ani wytrzymałości psychicznej, aby ratować matczyną życiową kondycję. Bo przecież praca ponad miarę, stały niepokój o matkę, bezsenność i wszechogarniająca beznadzieja zabijały w nim normalność i resztki witalności. I w końcu ta utrata przytomności i diagnoza choroby Alzheimera u mamy  jego sprawiły, że otoczył go koszmar jak mgła gęstniejący.

   Przychodził do matki kilka razy dziennie. Także w nocy sprawdzał, czy nic złego się jej nie stało. Ona zaczęła zachowywać się w sposób przerażający. Znajdował ją pod stołem lub ukrytą gdzieś w szafie. Wszędzie w pokoju leżało mnóstwo tobołków, które matka robiła pod wpływem postępującej choroby. Musiał ją myć, karmić, przebierać... Ona przestawała go rozpoznawać i opowiadała o wizytach czarnych ludzi, czy też innych przedziwnych istot. Traciła poczucie czasu i przestrzeni. On zaczął zaniedbywać się w pracy. Zamykał drzwi mieszkania matki na klucz. Sąsiedzi przemykali przerażeni i zaczęli szemrać, iż jest wyrodnym synem. Należy nadmienić, że nikt z nich nie zaoferował mu najmniejszej pomocy.

    Stracił pracę. Zaczął się zapadać w głęboką depresję i stan totalnego bezsensu egzystencjalnego. Gdy szukał pracy, bo przecież musiał z czegoś żyć, a nie starczało dosłownie na nic i woda tylko zimna w domu jego i matki była, i ogrzewać w zimne noce mieszkania nie było czym, znajdował fizycznie i tracił mentalnie matkę po swych bezskutecznych poszukiwaniach w coraz to gorszych sytuacjach zagrażających jej życiu. Próbowała wyjść z domu przez okno rozbijając rękoma szyby, czy też leżała przy drzwiach, usiłując przebić je kuchennym nożem. Wiedział, że to choroba jest przyczyną takich zachowań osoby tak przez niego kochanej, jednak dotarł do krawędzi, za którą czekała go tylko pustka.

    Czy ktoś do niego dotarł? Nie wiem. Ta krótka i bardzo powierzchowna opowieść o losach chorych na Alzheimera rodziców i ich dzieci oparta jest na fragmentach opowiadań kilku osób, które zostały dotknięte strasznym skutkami tej niewiarygodnie morderczej sytuacji. Gdy się o nich zapomni - pozostaje tylko pustka. Gdy jest pustka, jak żyć?

(gal)

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo