Gariusz Gorajski 24kurier.pl
Gariusz Gorajski 24kurier.pl
LechGalicki LechGalicki
266
BLOG

Trudne Słowa w Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej - także ulica i zagranica

LechGalicki LechGalicki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Wspomnienie pozytywne z DKiPZS: 16 maja 2016
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie i stół z powyłamywanymi nogami , czyli gry słowne , wyliczanki – przednia zabawa ze słowem mówionym .Te zabawy  ze słowem mówionym rozpoczęły się 10 maja 2016 roku o godzinie 11.00 na tzw. nieoficjalnie „Słowiczym Placu” przy głównym wejściu do DPS* Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej *: ul. Eugeniusza Romera 21 -29 w Szczecinie – nazwa stąd, że właśnie tam od dłuższego czasu, gdy jest ładna pogoda mieszkańcy: osoby starsze i niepełnosprawne  wyśpiewują swoje trele typu „ Marianna”, czy też „Zakochałam się w Szczecinie”. Tym razem, w ramach autorskiego programu, a na dodatek,  w „ pięknych warunkach przyrody” społeczność DPS-u zajęła się swoistymi grami słowem na wszystkich możliwych płaszczyznach: wyliczanki, recytacje trudnych do wymówienia zdań, logiczne kończenie polskich powiedzeń, wymyślanie przymiotników do niepełnych zdań, słowne krzyżówki, a nawet śpiewanie abstrakcyjno-groteskowych historyjek: „ Wpadł pies do kuchni, porwał mięsa ćwierć, a jeden kucharz głupi zarąbał go na śmierć(..)”. Jeżeli ktoś myśli, że to proste, choć zabawne, owe treningi słowne, to się bardzo myli. Terapia słowem, logopedyczne zabawy motywują uczestników do najlepszego wywiązywania się z zadań postawionych przez osobę prowadzącą zajęcia ( w tym przypadku moderatora  kulturalno – oświatowego), a także wyzwalają w grupie chęć rywalizowania i wzbudzają szczerą radość i solidarność , gdy ktoś w sposób doprawdy komiczny, lecz „ sportowy” mocuje się ze słownym zadaniem. Prowadzący te zajęcia moderator  k-o i osoby postronne zaobserwowali niezwykle pozytywne zachowania uczestników tego typu terapii ze słowem na pierwszym planie: radość, niewymuszony śmiech, zdrową konkurencję, chęć prawidłowego wykonania poleceń. Od najdawniejszych czasów prawie każdą ruchową zabawę zespołową poprzedzały tzw. wyliczanki. Większość ich była prawdopodobnie kiedyś śpiewem. Obecnie teksty wyliczanek uczestnicy prawie zawsze skandują. Wspólną cechą wyliczanek jest prezentowanie humorystycznych, rymowanych tekstów z akcentowaniem pierwszej sylaby: „Pstra kokoszka, pstra/Pstry ogonek ma/Poleciała do paproci/Wygrzebała troje dzieci, I troje ich ma „. Panie Lucyna, Stanisława, Maria, Eunika i wielu, wielu innych uczestników z Segmentów : przede wszystkim -  B, C znakomicie wywiązały się ze swoich zadań i już czekają na kolejne potyczki z polską mową.” (…) Bo Polacy nie gęsi i swój język mają (…)”.

 – Jan Brzechwa ”CHRZĄSZCZ

W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
    I Szczebrzeszyn z tego słynie.
    Wół go pyta: ”Panie chrząszczu,
    Po co pan tak brzęczy w gąszczu?”
    ”Jak to – po co? To jest praca,
    Każda praca się opłaca.”
   ”A cóż za to Pan dostaje?”
    ”Też pytanie! Wszystkie gaje,
    Wszystkie trzciny po wsze czasy,
    Łąki, pola oraz lasy,
    Nawet rzeczki, nawet zdroje,
    Wszystko to jest właśnie moje!”

  

I Aneks: Wspomnienie negatywne:


Ulica

Lech Galicki

Nie!mowa

 Ulica: Mowo polska, o ty co nad poziomy wzbita, jako trzeba cie cenić tylko ten objawi,

kto dzień po dniu wciąż słyszy jakeś w twarz jest bita, i jak Polak z lubością język swój plugawi,

mowo polska, tys jak szelest skrzypu, jak liść szusujący w jesiennym opadaniu,

perełek w tobie trzosy z uniesień wysypu, i wieczna cisza krzyczy w wietrznym w polu łkaniu,

chrząszcz brzmi w trzcinie w tej krainie, z powyłamywanymi nogami stół, czas jak zaszczuta rzeka płynie,

zębów szkliwie szczerzy  wół.

Cielę i wiekowy byk przeklina, chamstwu  stop w mowie i trawie! Nasza bardzo wielka wina,

w Pacanowie i w Warszawie. Wierzcie jest się czego bać, gdy w krew wejdzie: kurwa mać

II Aneks: 

Zagranica

Na ulicach poza granicami Polski ( tzw. Zachód) rodacy przechodzą zadziwiająca konwersacyjną metamorfozę. Milkną. Języka obcego nie znają. Języka polskiego się ( szczególnie w Niemczech) wstydzą. Przykre i wstydliwe. Pozytywne jedynie ze względu na  odejście  od  nawyku  notorycznego  używania wulgaryzmów  lub wyciszenie przeklinania.
(gal)

Zobacz galerię zdjęć:

Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne)
LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura