YouTube - Telewizja Republika
YouTube - Telewizja Republika
LechGalicki LechGalicki
128
BLOG

PO-wtórka z historii / Felieton dr. n. med. Wojciecha Żebrowskiego

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 2
Ponad roczny rajd "Koalicji 13 - grudnia" po przepisach, po domach, urzędach i sądach, z kancelarią Prezydenta RP i Sądem Najwyższym włącznie zakończył się wielkim chaosem państwa. Państwa prawa już nie ma. Śmieje się opozycja i zagranica.

 Pismo święte informuje o "Słowie wcielonym", które Pan Bóg objawił wszystkim ludziom ponad dwadzieścia wieków temu. Nazywa się ono Jezus Chrystus, jest Drogą, Prawdą i Życiem i jest wieczne. To drugie słowo, nazwijmy je "prezentem" jest jeszcze ciepłe. Pochodzi z ust Tuska i nazywa się "Polska - Wielki Przełom". Adresowane teoretycznie do wszystkich, w istocie jest ideologicznym podarunkiem dla wyborców "Koalicji 13 - grudnia" zawiedzionych brakiem obiecanego pogrzebu PiS i stypy... Ponad roczny rajd po przepisach, po domach, urzędach i sądach, z kancelarią Prezydenta RP i Sądem Najwyższym włącznie zakończył się wielkim chaosem państwa. Państwa prawa już nie ma. Śmieje się opozycja i zagranica. Prof. Jacek Czaputowicz, były szef MSZ, stwierdził, że polityka obecnego rządu sprowadza nas do roli drugorzędnego kraju, a status Polski do ligi podwórkowej. Za chwilę wojska rosyjskie mogą stanąć przy naszej wschodniej granicy a premier ogranicza kompetencje najwyższego zwierzchnika sił zbrojnych zamiast przygotowywać infrastrukturę, logistykę i społeczeństwo na wypadek wojny. Poparcie zwolenników dla rządu D.Tuska spadło w styczniu br. do 31 % a odsetek przeciwników wzrósł do 43 %. Po roku zawiedzionych nadziei trzeba było więc ponownie sięgnąć do arsenału kłamstw, przyodziać je w nowe szaty i szumnie zaprezentować swoim, jako nowość. Ale natychmiast po ogłoszeniu wielkiego przełomu, za sprawą publicystów i polityków, nawet tych przychylnych rządowi, pojawiły się różne prześmiewcze uwagi w stylu: "ale to już było, panie premierze". Reprezentacyjny "platformers z odzysku" L. Miller, na wieść o mariażu D. Tusk - R. Brzóska natychmiast przypomniał duet M. Wilczek - M. Rakowski, czyli małżeństwo z rozsądku sprzed niemal półwiecza.                                                                 imagePrzełomy to nie wzniosłe słowa, to specjalność wybitnych mężów stanu, którzy swoim pomysłem lub decyzją zmieniają świat na lepszy a historia im tego nie zapomina. Pan Tusk jest politykiem sprawnym, ale to nie ten format osobowy. Jedyne co pozostawił w pamięci obywateli po swoich pierwszych rządach, to wydłużenie czasu pracy Polek i Polaków oraz podział społeczny, który obecnie nadal pogłębia. Autentyczny przełom w powojennej historii świata zapewnili: Charles de Gaulle, Ronald Regan i Donald Trump, nasz wielki papież JP2 oraz ruch SOLIDARNOŚĆ. Niestety D. Tusk nie docenił tych faktów, walnie przyczyniając się do obalenia wyłonionego demokratycznie rządu Jana Olszewskiego, wieloletniego doradcy Związku i obrońcy ludzi Solidarności. W skali własnej partii, czyli ufundowanego przez Niemców - KLD przekształconego póżniej w PO - wyciął całą elitę intelektualną tej partii: Macieja Płażyńskiego, Andrzeja Olechowskiego, Jana Marię Rokitę i prof. Zytę Gilowską. Nie, ten pan nie zasługuje na miano budowniczego dobra wspólnego, tym bardziej autora przełomu.        
"Alegoria głupoty" - obraz Quentina Massysa, początek XVI w.
image
Trzeba w tym miejscu zapytać, co sprawia, że mimo świadomości takich fatalnych dokonań osobistych około 1/3 Polaków nadal stoi za Tuskiem i bezkrytycznie poddaje się woli swojego lidera? Przecież są tam zacni, wykształceni i otwarci na świat ludzie - nasi znajomi, koledzy, przyjaciele... Ideologia, ideologia lewicowo-liberalna, która opanowała, niczym dżuma, Europę i sporą część świata i propaganda modo J. Goebbels. Wmawiano im przez lata, że te wszystkie anomalie, które owa opcja miała na swoich sztandarach oznaczają nowoczesność, postęp, wolność, szansę na rozwój i bycie lepszym, a oni w to uwierzyli i nadal, niestety, wierzą narażając się na śmieszność i politowanie. Obudzili się już nawet mało skłonni do zmian Niemcy, do niedawna główni promotorzy dewiacji i siły w Europie. Ich koalicja koloru sygnalizacji świetlnej /SPD+Zieloni + FDP/ upadła mając najkrótszy żywot w powojennej historii. W najbliższych wyborach  FDP walczyć będzie o przetrwanie parlamentarne a SPD szykuje się na najgorszy wynik w historii wyborów do Bundestagu. Lewica niemiecka idzie na aut! Wyborcy prawdopodobnie powiedzą jej raus! No chyba, że w rewanżu za skuteczna pomoc od Niemców pomoże Donald Tusk, były przewodniczący Rady Europy. Mógłby na przykład wziąć paru silnych ludzi, sprawdzonych dobrze w maltretowaniu księdza i dwóch kobiet w polskim więzieniu i pojawić się z niezapowiedzianą wizytą u sąsiada za Odrą. Noblesse oblige!
imageWracając do pytania, to odpowiedzi na nie szukać wypada u psychologów i filozofów. Ja je znalazłem u Platona, w jego metaforze jaskini. Uwięzieni i przykuci kajdanami do ściany ludzie widzą tylko cienie osób poruszających się za ich plecami, które biorą za rzeczywistość. Gdyby któryś zerwał kajdany i zdołał się obrócić ujrzałby prawdziwy obraz. A gdyby tak jeszcze zdołał wyjść na zewnątrz i zobaczyć realny świat, mógłby powrócić i oznajmić pozostałym prawdę. Czy zakuci w kajdany ludzie przyzwyczajeni do oglądania latami ruchomych cieni na ścianie łatwo uwierzyliby jednak w opowieść o tym realnym świecie?           Obecnie już nie żyjemy w jaskiniach, zamieniliśmy je na bańki a tradycyjne kajdany - na pęta ideologiczne. Wyzwolenie się z pęt ideologii wymaga niemało odwagi i siły, nie każdego na nie stać. Najbliższa okazja, to wybory prezydenckie w Polsce. Po dwukrotnej kompromitacji połowy wyborców czas na rehabilitację. Zobaczymy ile "zakutych" wyzwoli się z krępujących ich więzów. Próbuje to robić minister finansów Andrzej Domański, przykuty do ściany niemożności przez swojego szefa. Mając świadomość ciążącego na nim ustawowego obowiązku chciałby może wypłacić fundusze prawnie należne PiS-owi ale z obawy o reakcję premiera próbuje ratować się tezą o wewnętrznej sprzeczności uchwały PKW. Biedaczek, chyba opuszczał lekcje z historii starożytnej w szkole, bo nie zna najsłynniejszego zdania wewnętrznie sprzecznego cytowanego do dziś, które wypowiedział Sokrates w V wieku przed naszą erą: "Wiem, że nic nie wiem". Z Sokratesa nawet D. Tusk nie odważyłby się chyba zadrwić.
Wojciech Żebrowski




image

Dr n. med. Wojciech Żebrowski


Uznany lekarz - ortopeda, chirurg. Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej. Uczeń prof.Tomasza Żuka - twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ". Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" - skrót:/S.O.S/ .                                    
https://senatobywateli.szczecin.pl/ 

Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim społeczności Szczecina.












******

 Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej informacje o sprawach istotnych.

(lg)

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura