Zjednoczona Prawica traci ludzi. PiS przegrał głosowanie w Sejmie
Zjednoczona Prawica traci ludzi. PiS przegrał głosowanie w Sejmie
LechGalicki LechGalicki
253
BLOG

,, 4/ P - jak PiS" - felieton dr. n. med. Wojciecha Żebrowskiego

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 3
Z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia życzę Wszystkim Członkom i Sympatykom S.O.S płci obojga, Koleżankom, Kolegom, Przyjaciołom, Znajomym oraz Krewnym Bliższym i Dalszym radosnego świętowania, miłego wypoczynku od trudów pracy i kłopotów dnia codziennego, a w Nowym z kolei Roku - zdrowia, sił i chęci ofensywnego i owocnego współdziałania pro familiae i pro publico bono!

image

                                                      Prawo i Sprawiedliwość /PiS/ jest politycznym dzieckiem Jarosława Kaczyńskiego. On tę partię założył i uczynił najskuteczniejszą drużyną polityczną ostatniego ćwierćwiecza w Polsce. W duecie z Solidarną Polską PiS tworzy Zjednoczoną Prawicę /ZP/. To  jedyna dotąd siła polityczna trzymająca ster łodzi państwowej przez dwie kolejne kadencje, czyli przez osiem lat i trzykrotny zwycięzca krajowej rywalizacji do parlamentu zweryfikowany matematycznie. W wyborach 2023 roku ZP zdobyła 35,38% głosów i 194 mandaty w Sejmie. Do samodzielnego rządzenia zabrakło, niestety, 37 mandatów i ...zdolności koalicyjnej. Ten bezdyskusyjny sukces ma również swoje niedobre strony. Istotnie bowiem komplikuje dalszy byt, siłę i sprawczość PiS. Z Prezesem na czele partia może wydawać się nie dość atrakcyjna i otwarta na nowe twarze i mariaże, w tym na młodych wyborców.Z kolei bez przywództwa Jarosława Kaczyńskiego PiS mógłby nie utrzymać zwartości i stabilności organizacyjnej warunkującej skuteczność działania.                                         

     Okoliczności zadziwiającego faktu utraty władzy w państwie przez Zjednoczoną Prawicę  na powrót zaczynają nurtować społeczeństwo i owocować krytyczną retrospekcją.Wystarczyło półtora roku "demokracji walczącej" uprawianej przez obóz D. Tuska, by na nowo postawić pytanie o powody przegranej obozu PiS z resztą kraju i zagranicą. Eksperci polityczni wymieniają  przyczyny zewnętrzne i wewnętrzne upadku konserwatywnego rządu w Polsce:

 Film - jeden z kamieni milowych dwudziestowiecznej kinematografii. Przygody człowieka w fantastycznym mieście pełnym zasadzek i niebezpieczeństw. Udaje mu się przed nimi uciec, ale w końcu zostaje uwięziony w laboratorium, w którym dokonuje się zmiany ludzkiej psychiki. Reżyseria: Jan Lenica                                                    


                                                       

Te pierwsze stanowił ciąg nieprzyjaznych gestów i czynów ze strony sąsiadów, KE, PE oraz USA w tym "saga" na temat KPO i rzekomego braku praworządności, uparcie forsowana przez TVN wespół  z imperium Michnika i czynnym udziałem amerykańskiego ambasadora w Polsce . Fałsz sagi ujawnia bezkrytyczna tolerancja przez te same podmioty jawnego łamania prawa przez "koalicję 13 grudnia" i ucieczka ambasadora M. Brzezińskiego z Polski na wieść o triumfie D.Trumpa. Zatrzymanie pod zarzutem malwersacjI finansowych byłego już Komisarza UE, o ironio, d/s Praworządności Didiera Reyndersa stanowi najbardziej spektakularny dowód fałszywej krucjaty anty-PiS ze strony UE. To przez tego Belga i Walona lewo-liberalna część wyborców została zrobiona "w balona" i nadal w nim tkwi wołając: krwi!... krwi!... krwi!...     

     Przyczyny wewnętrzne utraty rządzenia, to w głównej mierze infantylne relacje z Ukrainą i UE i pasywność w kwestii upamiętnienia Wołynia. Pozostałe - to jednostronna, "młotkowa" propaganda TVP mobilizująca wyborców D.Tuska, a demobilizująca swoich, brak widocznej aktywności struktur terenowych PiS, ich otwarcia na młodzież i wyborców spoza swojej bańki, lekceważenie prywatnej przedsiębiorczości i usług , pasywność w mediach społecznościowych. Niekorzystną rolę odegrały także zdarzenia losowe, takie jak: Covid-19 i wojna na Ukrainie. Epidemia i lockdowny  rozbudziły masowe zainteresowanie internetem, aktywność w sieci młodzieży i naturalną potrzebę dynamicznego i widowiskowego odreagowania " przymusowego stanu spoczynku". No, a poza tym,"Świat trochę oszalał",  jak powiedział D.Trump w Paryżu podczas swojej pierwszej powyborczej wizyty w Europie.        
      Osobiście doceniam wagę i powagę wymienionych argumentów ale najmocniej przemawia do mnie hipoteza zrodzona z inspiracji felietonu filmowego red. Romana Cieplińskiego, zatytułowanego: "Viridiana, Smierdiakow i Gombrowicz" /Wydanie magazynowe Kuriera Szczecińskiego z dnia 22-24/09.2024r./

                                                     image

  Viridiana, Buñuel’s poisoned gift to the Franco regime                                                                
      Autor pisze: "W filmie Luisa Bunuela pt. tytułowa bohaterka  z dobroci serca zaprasza biednych, udręczonych niedolą życia bezdomnych na ucztę do domu swojego bogatego wuja, który akurat na kilka dni wyjechał. Uczta zapowiada się wspaniale. Okazały stół  przykryty białym obrusem, świeczniki, porcelana i dobre jedzenie. Onieśmieleni goście siadają przy stole. Rzeczywiście potrzebują pomocy: są głodni, ubrani w łachmany, wyczerpani. Wraz z upływem czasu i w miarę zaspokajania głodu stają się jednak coraz bardziej śmiali i pewni siebie. Rozlużniają się. Szybko zaczyna ujawniać się ich prawdziwa natura. Są prymitywni i chamscy. Brudzą, rozlewają, chichoczą, a gest "z dobroci serca" traktują, jak przejaw głupoty i słabości. Wygląda na to, że pogardzają gospodarzem. Na koniec demolują jadalnię i opuszczają gościnne progi bez wdzięczności, nawet bez <dziękuję">czy <przepraszam>.              
       Gombrowicz, raczej ateista ale inteligent bez dwóch zdań, uważał, że nie można zrozumieć człowieka bez metafizycznej perspektywy, jaką daje katolicyzm ze swoim system wartości i porządku moralnego. Człowiek bez tego "systemu" staje nieograniczony w poczuciu potrzeb i wolności, nie zna granic przyzwoitości. PiS istotnie nieżle "zastawił" polski stół, poprawił stan zamożności najbiedniejszych Polaków, zaś poziom stopy życiowej ogółu obywateli pociągnął w górę z zamiarem stopniowego równania do poziomu życia obywateli starej UE. Okazało się, że poza błędami w kadencji i  na ostatniej prostej kampanii wyborczej zapłacił także za... naiwność! 

                                                        imageimage
    Co powinni czynić obecnie zdrowo-rozsądkowi obywatele? Oto proponowana "piątka":      
  1/ Do dyskusji publicznej i programu szkoły wprowadzić, upowszechnić i utrwalić "Pięć Prawd Polaków".
Ten uniwersalny, ponadczasowy "manifest zgody" wszystkich rodaków, którego treść i krótka forma jest do zaakceptowania przez wszystkich. To jedyna realna i pro-państwowa płaszczyzna porozumienia zwaśnionych obozów politycznych. Chociaż od deklaracji łączenia  zaczynają swoją pre-kampanię prezydencką wszyscy kandydaci, to zapowiedz, nagłośnienie i promocja "Pięciu Prawd Polaków" powinna być w pierwszej kolejności obowiązkiem kandydata obywatelskiego.To inwestycja w przyszłego wyborcę i klucz do pozyskania  wszystkich pro-państwowych i niezdecydowanych wyborców w 2025 r.     
2/ Każdy obywatel powinien wykazywać się kreatywnością, aktywnością, solidarnością i odwagą, jak Donald Trump.  3/ Mówić otwarcie to, co się myśli i rozum dyktuje, na co pozwala sumienie i nie ogranicza serce, byle nie za dużo, jak było w tekstach do Państwa     
4/ W dyskusjach medialnych prezentować słowem, ubiorem i zachowaniem kulturę osobistą, rozsądek i empatię     
5/ W życiu i w pracy kierować się sentencją Romana Dmowskiego: "Maksymalizacja celów - Realizm metod".  Pamiętać należy, że największe polskie partie nie sięgają pułapu 100 tys. członków i nie czują nad sobą przez cztery kadencyjne lata żadnego "bicza" ze strony obywateli i wyborców. A tych są MILIONY. Marzy mi się funkcjonalne powiązanie wszystkich obecnych i przyszłych propolskich podmiotów i struktur obywatelskich, krajowych i zagranicznych, w jedną  Ponadpartyjną Sieć Obywatelską vel smile. Strukturę bazującą na łączności telefonicznej, nadzorującą i dyscyplinującą ale nie zastępującą partii i polityków w rządzeniu państwem i regionami.

  1.                                                                                     

     Mówiąc obrazowo chodzi o zawieszenie na politykami "obywatelskiej chmury" zdolnej ujawniać w świetle dziennym ciemne sprawki rządzących, kroplami deszczu chłodzić nadmiernie rozgrzane głowy i zmywać "brudne ręce", siłą wiatru sprawdzać trzymanie pionu i kontaktu z ziemi błyskiem i grzmotem odstraszać przed łamaniem prawa i charakterów, niepoprawnych recydywistów przywoływać do porządku gradobiciem a piorunem walić każdego, kto śmie demoralizować dzieci i młodzież oraz świadomie szkodzić Naszej Ojczyżnie.     

Chciałbym, aby organizacja takiej  ponadpartyjnej, ogólnopolskiej struktury rozpoczęła się od Szczecina, z inicjatywy S.O.S  i AKO. Widzę świetnych koordynatorów całego przedsięwzięcia. Najwyższy czas na pobudkę i działanie. Avanti!     

  Wojciech Żebrowski


P.S. Wybierając książki na prezenty pod choinkę dla wnuków odkryłem przypadkowo w jednej z nich, że pod hasłem "6P" zaszyfrowana jest koncepcja mądrości Roberta Sternberga, amerykańskiego psychologa zajmującego się inteligencją i kreatywnością. Tytuł "6P" pochodzi od pierwszych liter sześciu angielskich wyrazów odnoszących się do jego wizji mądrości - Purpose, Press, Problems, Persons, Processes, Products.        
Nie miałem pojęcia wcześniej o tym fakcie naukowym, więc przepraszam Szanownego Pana Roberta Sternberga oraz wszyskich łakawych odbiorców moich ostatnich tekstów za nieświadomą koincydencję tytułu.       

  Wojciech Żebrowski

     imageDr n. med. Wojciech Żebrowski
Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.
Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej.  Uczeń prof.Tomasza Żuka - twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.
 

Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ".
  

Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" -  skrót:/S.O.S./ .           

   
  Link:    
https://senatobywateli.szczecin.pl/stowarzyszenie/

 
                                                 


                            

Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim  społeczności Szczecina.


















***

 Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej  informacje o sprawach istotnych.

(lg)                                                                                               


LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura