Struktura (łac. structura „budowa, sposób budowania”).
Kastraci - kreatorzy włoskiej sztuki operowej w Europie XVII i XVIII wieku
Powiedzenie arabskie: "Stu eunuchów, nie zastąpi jednego mężczyzny" sugeruje, że nie tylko absolutna liczebność ale także jakość i struktura populacji jest ważna. Swoją opinię na ten temat mieli Ojcowie Niepodległości. Marszałek Józef Piłsudski krótko i pochlebnie oceniał naród, krytycznie - ludzi. Premier Roman Dmowski w książce "Myśli nowoczesnego Polaka" pisał:"Wszystko co polskie jest moje: niczego się wyrzec nie mogę; wolno mi być dumnym z tego co w Polsce jest wielkie, ale i muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to, co jest w nim marne". Naród - to ciągłość historyczna pokoleń przeszłych, terażniejszych i przyszłych. Najmniej trafnie potraktował siebie i nas wszystkich premier D.Tusk mówiąc:
"polskość - to nienormalność".
Wybitny hiszpański filozof Jose Ortega y Gasset zwrócił uwagę, że w XX wieku na scenę społeczną, niby barbarzyńcy do ogrodu, wdarły się masy, które stały się dominującym czynnikiem w sferze polityki, kultury i filozofii. Najwcześniej zapoczątkowała ten proces Rewolucja Francuska a rozszerzyła i utrwaliła Rewolucja Pażdziernikowa. Człowiek masowy -zdaniem Ortegi -żyje dość pospolicie, z dominantą na sprawy bytowe, trywializuje duchowy wymiar istnienia, potrzebę służby wartościom wyższym i Bogu. Mechanizmy demokracji pozwoliły mu wprowadzić reprezentantów do wszystkich dziedzin życia społecznego i politycznego, którzy w imię równości uzurpują sobie prawo do narzucania innym niezbyt ambitnej wizji życia. W efekcie więzy społeczne stają się wątłe, wspólnota słaba, rachityczna. Ważniejszy jest konflikt niż współpraca, honorarium, a nie-honor.
Grzegorz Bednarski, Adam Bricken, Zbylut Grzsywacz, Andrzej Kapusta, Sławomir Karpowicz i inni, Barbarzyńcy w ogrodzie wystawa polskich artystów I barbari nel gardino, Bologna 1998, Universita Degli Studi.
Lata sześćdziesiąte XX wieku przyniosły także gwałtowne zmiany w kulturze masowej. Pojawiły się nowe gatunki muzyczne, swobodny styl bycia i ubioru, które najbardziej trafiały w gusta młodzieży.Takie zespoły, jak The Beatles czy Rolling Stones oraz technologia cyfrowa obniżyły rolę i rangę starszego pokolenia w rodzinie i w społeczeństwie. Autorytetem stali się rówieśnicy, celebryci oraz idole. Ważną cezurę historyczną stanowił rok 1968 i rewolucja obyczajowa z jej liberalnym rzekomym "progresem" podważającym zastany porządek Z inspiracji lewicy amerykańskiej zmienił się sposób myślenia i kierunek rozwoju także społeczeństw europejskich. Odtąd nieustannie kroczymy jednak od absurdu do absurdu, od cywilizacji życia - w kierunku cywilizacji śmierci, podrygując na koncertach. Nie pomogła rotacja rządów opcji lewicowo liberalnej i tzw. prawicy establishmentowej, zbliżonej, niestety, etycznie do postulatów lewicy, takich jak aborcja /Hiszpania/, eutanazja /Holandia/, prostytucja /Niemcy, Holandia/, legalizacja związków homoseksualnych /Holandia, Francja/, narkotyki czy klonowanie /USA/.
Deficyt patriotyzmu, moralności i przyzwoitości najlepiej dali odczuć w Polsce i w Europie liderzy lewicy. Osoba W. Jaruzelskiego kojarzy się Polakom ze stanem wojennym, L. Millera - z moskiewską pożyczką, W. Cimoszewicza - z niechlubnymi radami dla powodzian i niegodnym zachowaniem podczas zawinionego wypadku. Ostatnio doprowadzony został przed oblicze Temidy, raczej nie na żarty, as lewicy czwarty - W. Olejniczak. Same gwiazdy! A skoro taka była "wierchuszka", to cień pada również na członków, zwłaszcza, że nie reagowali, jak trzeba. Sondaże pokazują teraz niską popularność lewicy ale wieloletnia bylejakość jej decydentów osłabiła wiarę i morale całego społeczeństwa, najmocniej środowiska liberałów. Potwierdza to forma i treść wypowiedzi "j-elity" Platformy Obywatelskiej, nagranych przez kelnerów restauracji "Sowa i Przyjaciele" oraz obrazki liberałów w kajdankach - Nowaka, Karpińskiego i Palikota. Odwleka się natomiast, póki co, renowacja i ostrzenie narzędzi kata oraz budowa pojemnych obozów penitencjarnych dla konserwatywnego aktywu i elektoratu PiS, pomówionego bolszewickim zwyczajem a priori o rzekome "złodziejstwa". Jednak nadal, mimo 1,5 roku obowiązywania demokracji walczącej i urabiania sędziów na modłę własną, "przestępstwa"nie udowodnionego przed sądem. Nic więc dziwnego, że D.Tusk świadom skali zła, że z obawy przed ,, reasumpcją dokonań" w razie utraty władzy i swojej winy, co rusz mobilizuje koalicjantów do energiczniejszego rozprawienia się "ze złem", grożąc wyczerpaniem się cierpliwości u żądnych głów PiS-u zwolenników Koalicji Obywatelskiej z obawy przed "reasumpcję dokonań" w razie utraty władzy.
Podział narodu na "masę" i "elity" nie jest -zdaniem Ortegi - podziałem na klasy społeczne, lecz na klasy ludzi. Stąd nie należy go utożsamiać z historyczną stratyfikacją społeczeństwa na klasy wyższe i niższe ponieważ w łonie każdej z nich istnieje masa i elita. W czasach monarchii elity wyrastały i gromadziły się wokół króla i jego dworu. Kandydatów kształciły i dostarczały głównie rody arystokratyczne, magnanckie i szlacheckie. Nasze polskie, autentyczne elity, staraniem okupantów niemieckich i rosyjskich niemal w całości spoczywają, niestety, w ziemi. Nowym, po wojnie nie pozwolono zaistnieć. Ich miejsce zarezerwowano dla aktywu socjalistycznej inteligencji pracującej miast i wsi. Miejsca na świeczniku przeznaczano z reguły dla synów i córek aktywu monopartii, jej aparatu bezpieczeństwa, wojska oraz działaczy socjalistycznych młodzieżówek. Doszkoleni także za granicą obejmowali w Polsce najważniejsze stanowiska państwowe. Przykładem A. Kwaśniewski, W. Cimoszewicz, J. Oleksy,J. Wiatr i inni. W imię rzekomego postępu głównie za ich rządów zaczęło się w Polsce bezkrytyczne naśladownictwo lewicowych trendów i mody Zachodu. Zarzucano stopniowo tradycję narodową, wiarę i własną tożsamość. Kryteria ideologiczne w większym stopniu niż dokonania naukowe zaczęły warunkować awanse, rozwój i dobór kadry naukowej oraz proces dydaktyczny studentów. W dłuższej perspektywie odbiło się to na jakości absolwentów, w szczególności studiów humanistycznych, dziennikarskich i prawniczych. Z tego okresu pochodzą liderzy wojującej "kasty". Cierpi nauka i prawda. Międzynarodowy Ranking polskich uczelni sytuuje je dopiero w czwartej i piątej setce najlepszych na świecie. Nasiliła się walka z religią. Kilkakrotnie doszło już do jawnego, bezkarnego naruszania autonomii świątyń katolickich oraz godności ich obrońców. W mediach rozszerzył się hejt a w realu fizyczna przemoc wobec księży, katechetów i wiernych. A wśród dzieci - w szkołach. W najbardziej obrzydliwy sposób zachowują się ośmiogwiazdkowe i celebryckie "je-lity." Z głupoty lub dla interesu pogubili się nawet niektórzy byli konserwatyści - P. Kowal, P.Zalewski, P. Poncyljusz. Parytet płci wymusza obecność w tym gronie chociaż jednej kobiety. To pani J. Klużik-Rostkowska.
Europa pod rządami oszołomionych ideologią, oderwanych od rzeczywistości europejskich liberalno-lewicowych polityków, zmierza ciągle do samozatracenia. Na pytanie czy Francja, atomowe mocarstwo, jest upadającą potęgą twierdząco odpowiedziało aż 82% respondentów sondażu "Global Trends" przeprowadzonego przez pracownię IPSOS. Francuski dziennikarz Jerome Fourquet wymienia 4 główne przyczyny radykalnego pogorszenia się nastroju Francuzów:
1/ dechrystianizacja / "Tam gdzie nie ma Boga, nie ma i człowieka" - Mikiołaj Bardiajew/
2/ dezidustrializacja /Wielki przemysł stanowił w 1980 r.24% PKB, a w 2019 r. tylko 10% krajowego PKB /
3/ penalizacja własnych win kolonialnych /pedagogika wstydu, ustawy Taubiry z 2001r., poprawnośc polityczna/
4/ imigracja - /Grożba utraty tożsamości narodowej! Imię muzułmańskie w 1900r. miało 0% noworodków, w 2021 aż 21,1% niemowląt./
"Alegoria głupoty" - obraz Quentina Massysa, początek XVI w.
Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji. (...) Wikipedia
Polska zbiorowość, póki co, daleka jest od takich ciężkich grzechów, jakie są na porządku dziennym w najbogatszych państwach UE. Nie powinno to usprawiedliwiać obniżania przez "koalicję 13 grudnia" stopy życiowej Polaków, zastanej po rządach Zjednoczonej Prawicy. Najczęstszym naszym przewinieniem jest chyba laicyzacja młodzieży, inspirowana w przeważającej mierze modą i cyfryzacją przez osoby i media obcego ducha. Wielki przemysł dopiero budujemy, kolonii nie mieliśmy, nielegalnej imigracji boimy się z racji ideowego profilu obecnego rządu i wyjątkowej głupoty dużej części obywateli, którzy chcąc dokuczyć PiS-owi odrzucili pytania referendalne, niszcząc plomby zaworów bezpieczeństwa i dobrostanu wszystkich Polaków. To wiele mówi o jakości umysłów i sumień liberalno-lewicowej połowy naszej zwijającej się populacji, której ponad 37 milionowa liczebność zmniejszyła się na koniec bieżącego roku o kolejne 136 tysięcy osób. Mimo dodatniego od dwóch lat salda zagranicznej migracji!.
Co gorsza - stan naszej populacji kurczyć się nie przestanie, o ile ateistyczna, lewicowo-liberalna opcja przy sterach rządów na dłużej zostanie.
Wojciech Żebrowski
Dr n. med. Wojciech Żebrowski
Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.
Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej. Uczeń prof.Tomasza Żuka - twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.
Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ".
Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" - skrót:/S.O.S./ .
Link: https://senatobywateli.szczecin.pl/stowarzyszenie/
Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim społeczności Szczecina.
Addition
Myśleć Głębiej
***
Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej informacje o sprawach istotnych.
(lg)
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura