fot. rys. Andrzej Krauze
fot. rys. Andrzej Krauze
LechGalicki LechGalicki
196
BLOG

*Demokracja subiektywna* - felieton. Autor dr n. med. Wojciech Żebrowski

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 1
Żyjemy w czasach odwróconych pojęć oraz stylu życia hołdującemu bezczelności, egoizmowi, chamstwu i kłamstwu. Dozwolone jest wszystko poza publicznym deklarowaniem wierności Dekalogowi i Ojczyżnie. Czy Szczecin i Polska poddadzą się i w jakim stopniu tej współczesnej modzie, to zależy od nas wszystkich tu żyjących. Wyrażam przekonanie, że z pewnością "grupą racjonalnego oporu" będzie Stowarzyszenie Senat Obywateli Szczecina /S.O.S/ i Akademicki Klub Obywatelski /AKO/

/ góra / -  fot. rys. Andrzej Krauze      


        



    Odkąd władza ludu została w starożytności ochrzczona mianem "demokracji" słowo to stało się zaklęciem współczesnych polityków. Klasyczna nazwa bywa dopełniana rozmaitymi przymiotnikami, jak: "szlachecka", "ludowa", "socjalistyczna", "chrześcijańska", "parlamentarna", "liberalna", "totalna" w zależności od tego, kto gdzie i jak sprawuje rządy. I chociaż niekoniecznie w każdym przypadku praktyka zgadza się z semantyką oraz rzeczywistością, to decydenci mają "demokrację" na ustach przy każdej swojej publicznej wypowiedz

  image Demokracja ludowa czy socjalistyczna, jak wiemy z autopsji, była demokracją z nazwy, rządziła bowiem monopartia oraz jej aparat administracyjny i mundurowy. Demokrację chrześcijańską realizują ze zmiennym powodzeniem chadecy, liberalną - zwolennicy wolnego rynku a totalnej chcieliby najbardziej próżni i agresywni politycy różnych opcji. Liderzy partii rywalizujących o władzę i europarlamentarzyści z lubością używają też hasła sprawiedliwości. Jej atrybutem jest praworządność rozumiana, jako prymat państwa prawa i prawa w państwie. Determinuje to w sposób naturalny wysoką pozycję społeczną prawników, reprezentantów tej profesji. Z tej oto przyczyny mają szczególnie uprzywilejowane w państwie warunki życia, pracy i płacy. Zdarza się, że: "Zamiast rządów prawa coraz częściej mamy do czynienia z rządami prawników" - pisze Melanie Philips o sytuacji w Wielkiej Brytanii. Patrick Buchanann w książce "Prawica na manowcach" odważył się nawet stwierdzić: "Naród już Ameryką nie włada. Państwo popadło w tyranię nieobieralnych sędziów".          

 imageautor: Rys. Andrzej Krauze

Ponieważ sprawczość i skuteczność jest marzeniem polityków a przywilejem sędziów, obok "partokracji" funkcjonuje równolegle termin "sędziokracja". Co ciekawe, do wprzęgania togi do walki o rząd dusz dochodzi wbrew zakazowi czynnego uprawiania polityki przez osoby spod znaku Temidy. Dzieje się tak w nowych i w starych demokracjach europejskich oraz poza nimi. Dzięki upychaniu w sądach swoich zwolenników politycy mogą narzucać społeczeństwu wygodne dla siebie poglądy i wartości, często wbrew zdrowemu rozsądkowi i woli suwerena. Władza sądownicza, nie tracąc elitarnego poczucia wyższości, staje się w ten sposób narzędziem wykorzystywanym w walce wyborczej, użytecznym lewicowym nowatorom do krzewienia różnych, dziwnych i bałamutnych ale zawsze antychrześcijańskich tez progresywnej rewolucji obyczajowej. Nasza i europejska "kasta sędziowska" swoich politycznych ambicji specjalnie nie ukrywa, co więcej, potwierdza je karygodnymi zachowaniami - casus sędzia Ryszard Milewski z Gdańska. Także tendencyjnymi wyrokami. Czworo polskich europarlamentarzystów pozbawiono  immunitetu za powielanie w sieci autentycznych zamieszek ulicznych wywołanych polityką migracyjną w krajach starej Unii, czyli za ... prawdę!  "Wprowadzenie ostracyzmu społecznego i prawnej karalności prawdy, to pierwszy etap marszu polityków w kierunku totalitaryzmu" - Roberto di Matteia, /"Dyktatura relatywizmu"/.

     Nie ulega wątpliwości, że w czasach pokoju najbardziej skutecznym, bo posiadającym instytucjonalne środki przymusu jest właśnie dyktat sądowy.    Znajomości i wzajemnych zależności z prominentnymi prawnikami nie ukrywają też sami politycy. Złotym standardem Platformy Obywatelskiej jest "doktryna Neumana". Ostatnio Donald Tusk zapewniał swoich zwolenników o tym, że będzie rozliczał i osądzał ludzi  PiS-u "zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy."  Władysław Czarzasty oferując  PiS-owi miejsce w Prezydium Sejmu stwierdził: "Ale niech zgłosi kogoś, kto według nas spełnia standardy demokratyczne". To tylko ostatnie z wielu przykładów demokracji "po swojemu", "dla swoich", czyli "demokracji subiektywnej". Pouczającym tonem zwrócił się do zwycięzców ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce także Grzegorz Schetyna mówiąc:"Chcemy, żeby się nauczyli demokracji". Czy ta nauka  będzie wyglądała tak, jak prorokowała Marguerite A. Peeters, autorka książki "Gender-światowa norma  polityczna i kulturowa" ostrzegając polskich katolików: "Najpierw będziecie ciągani po sądach, wykluczani z przestrzeni publicznej, będzie się was zmuszać do przyjmowania prawa godzącego w waszą wiarę..."  dzisiaj jeszcze nie wiemy.  

  image
"Alegoria głupoty" Wikipedia

 Panie Schetyna, były marszałku, ministrze, liderze PO, pośle i obecnie senatorze, pan śmie uczyć demokracji ludzi PiS, których suweren po raz trzeci z rzędu obdarzył największym zaufaniem w Polsce? Pan, który w tym samym czasie systematycznie stacza się dół po stopniach kariery politycznej, od pozycji drugiej osoby w państwie do jednego ze 100 senatorów? Wolne żarty!  

   Żyjemy w czasach odwróconych pojęć oraz stylu życia hołdującemu bezczelności, egoizmowi, chamstwu i kłamstwu. Dozwolone jest wszystko poza publicznym deklarowaniem wierności Dekalogowi i Ojczyżnie. Czy Szczecin i Polska poddadzą się i w jakim stopniu tej współczesnej modzie, to zależy od nas wszystkich tu żyjących. Wyrażam przekonanie, że z pewnością "grupą racjonalnego oporu" będzie Stowarzyszenie Senat Obywateli Szczecina /S.O.S/ i Akademicki Klub Obywatelski /AKO/.
 

Pozdrawiam w poczuciu piękna wolnej woli

Wojciech Żebrowski


                                                                                                    




image

 Dr n. med. Wojciech Żebrowski
Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.
Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej.  Uczeń prof.Tomasza Żuka - twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.
      Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ".
   Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" -  skrót:/S.O.S./ .

             https://senatobywateli.szczecin.pl/stowarzyszenie/

  Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim  społeczności Szczecina.



                                                   











******

 Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej  informacje o sprawach istotnych.

(lg)

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura