„Potop i ogień” to podtytuł długo oczekiwanej przez setki tysięcy Polaków szóstej
części wspaniałej historii Polski opisanej piórem znakomitego historyka, publicysty i erudyty klasy światowej – prof. Andrzeja Nowaka. Szósty tom monumentalnej serii „Dziejów Polski” wydanej nakładem krakowskiego wydawnictwa Biały Kruk skupia się na latach 1632-1673. To fascynująca lektura – podróż w głąb burzliwego okresu historii naszej wspólnoty. Prof. Andrzej Nowak dociera do spraw najbardziej zasadniczych i bolesnych. Przybliża nam czas, który stanowi kluczowy moment w historii narodu, opisuje też niezwykłe przemiany, jakie zachodziły w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Ten Hit - już w sprzedaży! Fascynująca lektura, skarb bezcenny.
Wraz z Autorem śledzimy, jak zmienia się Rzeczpospolita szlachecka. Niestety nie na lepsze, przekształca się bowiem w Rzeczpospolitą magnacką. Słabnie pozycja króla,zaczynają natomiast jak nigdy wcześniej dochodzić do głosu tak niebezpieczne zjawiska jak swawola, sobiepaństwo, a nawet zdrada. Wielu spośród szlachty ulega powolnej degrengoladzie; obok wspaniałych, rycerskich postaci, zadziwiających męstwem i odwagą nie tylko na polach bitewnych, pojawiają się i takie, które dla własnych korzyści są gotowe do największych podłości i łajdactw. Degeneruje się wolna elekcja, już tylko pozorny symbol szlacheckiej wolności albo, jak byśmy dziś powiedzieli, demokracji. Osłabienie kraju natychmiast skłania sąsiadów do najazdów i łupiestwa – istny potop! Pierwszy raz mamy dczynienia z poważnym planowaniem rozbioru Rzeczypospolitej. Król Jan Kazimierz abdykuje i „na odchodnym” rzuca sejmowi i senatowi prorocze słowa: „Moskal i Ruś przy ludach swojego języka opowiedzą się i W. Ks. Lit. sobie przeznaczą. Brandenburczykow staną otworem granice Wielkopolski i o Prusy z Szwedami albo się zgodzi, albo rozerwą nam kawałki. Dom rakuski [Austria] choćby najświętsze miał intencyje, przy takiej szarpaninie Krakowa dla siebie nie pominie, bo każdy będzie wolał mieć część Polski zbrojnie pozyskaną niżeli całą, dawnymi wolnościami przeciw obcym – bezpieczną”.
Choć Rzeczpospolita jeszcze jest potężna, to gwałtownie rosną w kraju obce wpływy, co oznacza dalsze osłabianie królestwa. Niektórzy dostojnicy pobierają pensje od zagranicznych dworów. Dochodzi do katastrofy – krwawej wojny domowej. Nadchodzi jednak moment dziejowy, w którym na horyzoncie pojawia się wybitna osobowość, a wraz nią nadzieja – to niezwykle utalentowany wódz Jan Sobieski, który urósł do roli jednej z najważniejszych osób w państwie.
Prof. Andrzej Nowak w swoim najnowszym dziele ukazuje, jak degeneracja szlachty wpłynęła na osłabienie kraju. To opowieść nie tylko o politycznych zmianach, ale także o moralnym upadku warstwy społecznej, która przez wieki broniła Ojczyzny. To historia ludzi, wydarzeń i narodowej tożsamości, jednocześnie geneza naszych współczesnych problemów i podziałów.
Wstęp do upadku:
„Opustoszała Rzeczpospolita, opustoszała Ukraina. Wilcy wyli na zgliszczach dawnych miast i kwitnące niegdyś kraje były jakby wielki grobowiec. Nienawiść wrosła w serca i zatruła krew pobratymczą”. Tak kończy się ostatni odcinek drukowanej w 1884 roku w warszawskim dzienniku „Słowo” powieści Henryka Sienkiewicza: Ogniem i mieczem. Nie było wtedy na mapie ani Polski, ani Ukrainy. Były w Europie środkowej i wschodniej tylko trzy imperia, które 89 lat wcześniej podzieliły między siebie resztkę Rzeczypospolitej: carska Rosja, habsburska Austria oraz Prusy, tworzące niemiecką II Rzeszę. Dla kilku pokoleń Polaków, przynajmniej między 1884 a 1984 rokiem, opowieść Sienkiewicza o tragedii czasów króla Jana Kazimierza była bramą główną do krainy wyobraźni historycznej. Wprowadzała w zagadnienie upadku wspólnoty politycznej, utraty niepodległości, ale zarazem miała – wedle intencji autora – „krzepić serca”, dawać nadzieję, że z upadku można się podźwignąć. Dla zagranicznych czytelników powieści pierwszego polskiego laureata literackiej nagrody Nobla (a Ogniem i mieczem przełożono na blisko trzydzieści języków) była ona – i pozostaje może nadal – cudowną gawędą o przygodach wolności, o odwadze, przemocy i słabości. O miłości, buncie i nienawiści; o upadaniu i powstawaniu.
Kiedy w roku 2023 przepisuję słowa Sienkiewicza, zdają się one być nie historyczną fikcją, ale podsumowaniem aktualnego reportażu. Ukraina znów jest pustoszona, gdy zaczynam opowieść kolejnego tomu Dziejów Polski. Hulajpole, Konotop, Czarnobyl, Zaporoże i tyle innych miejsc, znanych z krwawych dziejów wieku XVII, znowu krwawi. Nie wiem, czy kiedy brać będą do ręki tę książkę jej Czytelnicy, będą cieszyli się spokojem, którego wspomnienie żadnej wojny nie będzie już zakłócało. Czy historia tu opisywana będzie mogła być potraktowana jako dziwna baśń z czasów, które nic wspólnego z ich doświadczeniem już nie będą miały? W tym momencie jednak lęk przed imperialnym najazdem i panowaniem znowu powrócił na obszar dawnej Rzeczypospolitej. I wraca pytanie o jej wspólnotę, ponad doświadczeniem wewnętrznych konfliktów, wobec aktualnej agresji, która przychodzi z zewnątrz. Pytanie o wspólnotę losu, wartości, interesów? Historia, także historia Rzeczypospolitej i jej wrogów, najwidoczniej jeszcze się nie skończyła.
Jak więc mamy opisywać ten jej fragment, w którego centrum nieuchronnie znaleźć się musi kozacki bunt Chmielnickiego (rewolucja społeczna czy powstanie narodowe?), czas „potopu” – czyli najazdu moskiewskiego najpierw, potem szwedzkiego i siedmiogrodzkiego na Rzeczpospolitą (1654–1660), kronika najbardziej zapalczywych konfliktów między dworem królewskim i obrońcami „złotej wolności”, w końcu inwazji tureckiej i kapitulacji Kamieńca Podolskiego? Jak opisać drogę Rzeczypospolitej od wielkiego zwycięstwa pod Smoleńskiem w roku 1634 do załamania jej pozycji w Europie Wschodniej? To jest czas Trylogii Sienkiewicza, słodzony ostatnimi triumfami orężnymi – aż po Chocim, a później jeszcze Wiedeń, ale przecież zarazem czas niewątpliwego kryzysu gospodarczego, społecznego i – chyba można również powiedzieć – moralnego tej wspólnoty, ujawniający zepsucie jej politycznego systemu. Pisał o nim gorzko sam autor Trylogii. Włożył te słowa w rachunek sumienia bohatera Ogniem i mieczem, księcia Jeremiego Wiśniowieckiego: „Wróg najgorszy to nie Chmielnicki, ale nieład wewnętrzny, ale swawola szlachty, ale szczupłość i niekarność wojska, burzliwość sejmów, niesnaski, rozterki, zamęt, niedołęstwo, prywata i niekarność – niekarność przede wszystkim. Drzewo gnije i próchnieje od środka. Rychło czekać, jak burza pierwsza je zwali – ale parrycyda [ojcobójca] ten, kto do takiej roboty ręce przykłada, przeklęty ten, kto przykład daje, przeklęty on i dzieci jego do dziesiątego pokolenia!!…”.
To nie jest jednak historia próchnicy, procesów chemicznych z udziałem grzybów czy bakterii. To jest historia relacji między ludźmi i ludzkimi wspólnotami. Jak one się układają i jak się psują? Kiedy spaja je interes, kiedy pewnego rodzaju poczucie braterstwa czy przyjaźni, a kiedy najsilniejszym katalizatorem wspólnoty, a wcześniej motywem pobudzającym działanie jednostki staje się nienawiść – wobec innych?
Narzędzia, których używamy do rozpoznania tak delikatnej i złożonej materii, nie są bez znaczenia dla wyniku badań. Można na przykład w tkankę takiej materii jak dzieje Rzeczypospolitej XVII wieku wrzynać się kategoriami wprowadzanej od niedawna do nauk społecznych „analizy intersekcjonalnej”. Stworzona przez czarnoskóre feministki w Ameryce, badaczki pojęcia rasy i rasizmu, jako klucz do rozumienia wszelkiej historii próbuje ona uchwycić współzależność i hierarchie różnych form przywilejów oraz opresji: klasowej, rasowej, płciowej, etnicznej (a także wielu innych rodzajów), a wreszcie „strategii oporu”, które ostatecznie mają obalić system ucisku. Odpowiada w taki, rewolucyjny, sposób na dziedzictwo kolonializmu i niewolnictwa. W amerykańskich stanach (jeszcze wówczas nie zjednoczonych) zaczęło się ono w sierpniu 1619 roku, wraz z wysadzeniem w Port Comfort w Virginii pierwszej grupy mieszkańców czarnej Afryki, którzy zostali uprowadzeni z Angoli przez portugalskich handlarzy, przeżyli drogę przez Atlantyk i zostali sprzedani angielskim kolonistom. 250-letnie doświadczenie amerykańskiego niewolnictwa i rasizmu oraz kolejnych 150 lat jego skutków formuje wrażliwość i emocjonalność metody intersekcjonalnej. Nieco paradoksalnie, kolonizuje ona teraz umysły badaczy innych krajów i tradycji, starających się dopasować odmienne często warunki i hierarchie „wiktymizacji” w społeczeństwach pozaamerykańskich do najnowszego wzoru badawczo-moralnego postępu (może nawet odwetu?). Jakie będą nowe mody i trendy ideologicznej interpretacji historii za lat 20, 50 albo 100? Czy w całości zostanie przeszłość przekreślona jako „niesłuszna”, jeszcze do „wyleczenia” albo już do ostatecznego wyrzucenia na śmietnik przyszłości? To może zobaczą Czytelnicy tej książki, jeśli tacy jeszcze będą.(...).
Wielotomowe „Dzieje Polski” Andrzeja Nowaka to nie tylko zbiór historycznych książek, ale także prawdziwa podróż przez czas, której warto doświadczyć. Autor, wykazując się największą erudycją i posługując się najpiękniejszą polszczyzną, stworzył wybitne dzieło, które okazało się bestsellerem. W 2023 roku dzięki staraniom wydawnictwa Biały Kruk wszystkie pięć tomów „Dziejów Polski” oraz książka „Polska i Rosja” prof. Andrzeja Nowaka ukazały się w tłumaczeniach na języki angielski oraz niemiecki. W ten sposób udałosię stworzyć kompleksową i przystępną prezentację polskiej historii skierowaną do społeczeństw znajdujących się poza granicami naszego kraju.
Prof. Andrzej Nowak: „Dzieje Polski”, wyd. Biały Kruk, format 19,5 x 24 cm, twarda oprawa.
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura