Rycina przedstawiająca powstańców styczniowych. Źródło: BN Polona
Rycina przedstawiająca powstańców styczniowych. Źródło: BN Polona
LechGalicki LechGalicki
159
BLOG

Co oni wtedy zrobią ?

LechGalicki LechGalicki Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Polskie żale: Od kiedy nas nienawidzą, Kiedy nastał ten czas, Data, godzina, przyczyna, Iż chcą, by nie było nas, Dlaczego chcą nas zniszczyć I z czego wynika ta wola zła, Zniemczyć, zrusyfikować, Skundlić Dei gratia rex Poloniae, jak psa. Dlaczego jesteśmy ich celem, W unicestwieniu nas, Od kiedy nieprzyjacielem, pluskwą pod but i zerem, Głową na pniak, ciałem na krzyż, Wybrykiem natury, karłem, plwociną, żartem przebrzydłym dla zaborców mas, Od kłamstwa co dzieli - po wojen czas. Dlaczego nas nienawidzą, I wszystko, co polskie, chcą zetrzeć w proch, Wielkości odwiecznej Polski są katem, Elity jej dla nich to z kapustą groch, Pacyfikacje, obozy, strzały w tył głowy, To od nich dla nas produkt zejściowy. Ja nie rozumiem i wiem, że tak jest, Oni nas nie chcą i w nienawiści, Sianiu okrutny mają gest. Dlaczego wszystko się tak właśnie toczy, Odpowiedz naszych nieszczęść przyczyno, A skoro gadzino jesteś, Niepolitycznie Polsce spójrz w oczy. O Duchu Święty, w Twój czas zesłania, Rad Twych błagamy i rozeznania, By do wielkości Polskę przywrócić I narzutowy głaz zaborczy, Imperatorskich i wściekle niemych, Sił zespolonych w niebyt odrzucić. Jak trudno w kleszczach tyranów tkwić, A pełnią chcemy swej wiary żyć, Wolni, w granicach sprawiedliwości, Bez niecnych obcych niechcianych gości. Polska to dobry i stary kraj, Twój Dom Opieki już tu na ziemi, Tej ziemi, Panie, naszej nam daj. Od kiedy nas nienawidzą, Kiedy nastał ten czas, Data, godzina, przyczyna, Iż chcą, by nie było nas...? Lech Galicki 8 czerwca, Anno Domini 2014, Święto Zesłania Ducha Świętego.

Co oni wtedy zrobią ?

Zły przywódca mnie nie interesuje. Czytałem biografie Hitlera, Stalina, afrykańskich kacyków, a i azjatyckich również. Oni są do siebie podobni, tyle, że nieporównywalni. Ich otoczenie, świta także. Obradując przy wódce wybraliśmy przywódcę. Tak było i tak jest.

Jak zachowa się osobnik popierający ze wszystkich sił swoich i do ostatniej kropli krwi faceta, który z jakichś tam powodów, nie mających nic wspólnego z jego wielkością, ba - przeciwnie -został wyniesiony na stołek przywódcy państwa, przez wpływową grupę obcokrajowców - tubylców przemalowanych? Bo uznano, że taki gościu pozwoli na lekkie, łatwe i przyjemne sterowanie jego krajem ku zadowoleniu szykujących się do skoku na Polskę kast tubylczej i grup państw wielkich, acz zaborczych.

Co robią? Co mówią wówczas? Jak się zachowują wierni, zakochani w wodzu i robiący wszystko, co kazał funkcjonariusze jego partyi i cisi, ale głośni, gdy trzeba było cywilni miłośnicy jedynego dobrego przywódcy? Tego, który upadł, a gdy się to stało jasne było, że był on i jego ludzie -tuby: kanaliami, agentami, nikczemnikami, dręczycielami, niszczycielami Odwiecznej Ojcowizny, którą znienawidzili...

Co oni wtedy zrobią?

Po pierwsze krzyczą, że nic nie wiedzieli o czarnej postaci wodza! Zostali także, tak jak lud oszukani i wmawiano im, że postać mrocznego przywódcy - jaśniała bielą. I oni też są ofiarami!

Po drugie mówią, że im kazano robić takie różne brzydkie rzeczy i straszono ich na sposób rozmaity.

W formacjach mundurowych (po trzecie) wszelkie zbrodnie wykonywano na rozkaz. Tak mówili Niemcy-faszyści, Rosjanie-bolszewicy, komuniści, enkawudziści itd. itd., Włosi-faszyści i wszyscy inni umundurowani od koloru czarnego na podobieństwo tęczy operetkowych strojów "na rozkaz".

Po czwarte: zwolennicy upadłych dyktatur (także głupoty) byli ślepi i głusi. Zatem proszą o łagodny wymiar ludowej kary.

Po piąte: inni udawali tylko zwolenników złych rządów, zapisywali się do partii, aby rozsadzić ją od wnętrza. Wiedzieli, że X doprowadza ojczyznę do zguby, kolaboruje z jej odwiecznymi wrogami i gościu z niego podły, więc mówili, iż go popierają, aby przeżyć w spokoju, ale za jakiś czas wbić mu nóż w plecy.

Jest jeszcze po szóste, po siódme, po ósme... I co z tego? Historia zna tysiące takich zachowań. Na przestrzeni wielu wieków. Próby uratowania w nowej sytuacji własnego tyłka przez pozbawionych uczciwego patriotyzmu, godności, honoru klakierów upadłych rządów zdrajców. Na świecie całym. Nie wiedzieliście. Co oni wtedy zrobią ?

Co zrobią, gdy przyjdzie czas ich zejścia ze sceny wśród przekleństw narodu, którym gardzili, z którego szydzili, który niszczyli polski naród, Jego istotę odwieczna, ducha a i więcej - Legion Polskich Pokoleń, a   On obudzi się i powstanie?

Bo trwa On  jak Skała w Rzece Czasu.

POLSKA.


Co oni wtedy zrobią?


                                                  image„Portret of a Lady” Ewy Juszkiewicz

Foto: Mat. Pras.

link-galeria:   https://culture.pl/pl/artykul/dzieje-polski-w-obrazach-czesc-pierwsza

2.link-galeria: https://culture.pl/pl/artykul/dzieje-polski-w-obrazach-czesc-druga






LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo