Lech Galicki
Historia Jana Wiśniewskiego opisana jest w formie jego odwołania do sądu o przyznanie renty inwalidy wojennego. Po otrzymaniu pierwszej decyzji odmownej człowiek ten przeżył szok. Historia ( 8 lat temu) Jana W. jest prawdziwa.
Ja, Jan Wiśniewski, człowiek w pełni praw obywatelskich, zdrowy na umyśle, odwołuję się od decyzji sądu, którą to decyzją odmówiono mi przyznania renty inwalidy wojennego. To dla mnie szok wielki i poniżenie, a na pewno znak pogardy i niesprawiedliwości. Walczyłem na froncie podczas drugiej wojny światowej i byłem trzykrotnie ranny w nogi. Zaznaczam, bo tu każda informacja ważna być może, w tej mojej osobistej bitwie o mój status i związane z nim środki materialne, że pierwszy raz ranny byłem we wrześniu 1939 roku podczas obrony Polski, a drugi raz w roku 1945.
W czasie wojny byłem w więzieniu sowieckim, gdzie w jednej celi przebywało czterdzieści osób, a wszyscy byli ułożeni na podłodze. W nocy byliśmy wywoływani na przesłuchania lub na śmierć. Mordowano i katowano polskich żołnierzy. Wiązano ręce i nogi kolczastym drutem, obcinano nosy, uszy w ramach tortur okaleczano ciała także w inne perfidne sposoby. Pracowałem w obozie pracy przy budowie lotniska, aż w roku 1941 na tereny pod sowiecką okupacją wkroczyli Niemcy i chwilowo wydawało się, że nas oswobodzili.
To byli następni oprawcy. Aresztowali nas i systematycznie mordowali. Przeżyłem tę straszną wojnę. Po jej zakończeniu orzeczono u mnie uszczerbek w zdrowiu w pięćdziesięciu sześciu procentach. W roku 1960 zdecydowałem się na ucieczkę do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej z lęku ogromnego przed tyranią komunistyczną, ponieważ wiedziałem, że grożą mi represje, do kary śmierci oficjalnej, czy skrytobójczej za to, że bardzo czynnie udzielałem się w oddziałach Armii Krajowej w Wilnie. W USA miałem spokój i rentę, do której rząd dokładał kilka razy w roku paczki żywnościowe. Gdy najpierw słyszałem jak prezydent Wałęsa namawia Polonusów do powrotu do rodzinnego kraju, a potem usłyszałem o wstąpieniu Polski do NATO, sprzedałem to co miałem i wróciłem do rodzinnego gniazda.
I wtedy zaczął się mój Szok. W USA miałem rentę i wszystkie odpowiednie uprawnienia, a tu Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie chce uznać moich oczywistych roszczeń za słuszne. Jestem bardzo chory. Mieszkam w domu pomocy społecznej. Z uwagi na odniesione rany nie mogę chodzić ani normalnie funkcjonować. Kule w trakcie wojny uszkodziły moje nogi, a kręgosłup mój z czasem wykrzywił się tak, że jedna noga jest dużo krótsza od drugiej. Czy w wieku dziewięćdziesięciu trzech lat, po wypełnieniu wojskowego obowiązku wobec ojczyzny nie mam prawa do żadnego świadczenia i pewności jutra. Czy w moim wieku muszę jeździć na komisje lekarskie, gdzie pani doktor o niewiadomej specjalizacji każe mi zdejmować spodnie i ściągać majtki przy pracowniku socjalnym, który ze mną przyjechał? I zupełnie nie zwracając uwagi na to, że upokarza mnie - bada mnie w ten sposób, że z bólu moczę się jak dziecko. Już nie wiem, dlaczego nie zostały mi przyznane uprawnienia inwalidy wojennego i renta. Nie wiem. Nie rozumiem. To dla mnie Szok. I od niego się odwołuję. Od Szoku tego.
*
Kombatant − dosłownie towarzysz broni. Słowo pochodzi z języka francuskiego i oznacza członka regularnych formacji wojskowych, ew. ruchu oporu. W znaczeniu potocznym jest to były żołnierz, partyzant lub uczestnik ruchu oporu. Wikipedia
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura