Wspomnienie, to stan istnienia Teatru Empatia
Aż nie chce się wierzyć. To już piąta premiera Teatru Empatia. Ów nietuzinkowy, jak na Dom Pomocy Społecznej, z założenia , poprzez stałą pracę Mieszkańców nad aktorskimi umiejętnościami – profesjonalny na miarę możliwości przybytek muz: Melpomeny – muzy śpiewu, później tragedii – jej godłem jest maska teatralna i Talii – muzy komedii i poezji pasterskiej – posiadającej maskę komiczną powstał w Naszym Domu w roku 2012 z inicjatywy Lecha Galickiego, moderatora kultury i oświaty, za zgodą byłego kierownictwa Domu. Trzon składu aktorskiego stanowiła grupa mieszkańców: Witold Czarnecki, Alicja Czuraba, Maria Magdalena Wołoszczuk i Henryka Szafranek. Także pracownicy działu Rehabilitacji ( statyści itp.).
Cóż to były za piękne czasy raczkowania Teatru Empatia. Czytania scenariuszy, powtarzanie w nieskończoność tych samych kwestii, ćwiczenia z zakresu fonetyki, choreografii, umiejętności i zasad poruszania się na scenie i wielu, wielu aktorskich podstaw tego zawodu. A dyscyplina na próbach – przede wszystkim! Absolutna „ dyktatura” reżysera. Poprzeczkę postawiliśmy sobie wysoko. I dało to znakomite efekty. Wystawiliśmy w kolejności spektakle: Ławka Papkina, Grona Grudnia, Ktoś Inny, Dżender, czyli Wielkie Bum i teraz CukinodoCuki. Zainteresowały się nami środki masowego przekazu: telewizja, radio, prasa. Świetnie wypadaliśmy na Przeglądach Teatrów Amatorskich. Dziennikarze często mówili: grają świetnie, ale to seniorzy i jak im się chce? Chciało się chciało i to bardzo. Po premierze zmęczeni a za chwile już tęskniliśmy za sceną. Podobnie było z przygotowaniami do spektaklu CukinodoCuki. Groteska sceniczna. W pierwszych czytaniach reżyser musiał nam tłumaczyć sens wielu kwestii, bo to komedia nieco surrealistyczna. Ta kolejna, piata premiera była bardzo ważna, ponieważ dała wielu osobom sygnał, że nie jesteśmy teatrem chwilowym, efemerycznym – lecz prawdziwym Teatrem Empatia ( w w nim terapii ogrom: teatroterapia, muzykoterapia, psychoterapia, socjoterapia etc.) a przede wszystkim radość obcowania z wysoką kulturą. Jeszcze tyle przed nami. Tak myśleliśmy. To było w latach powstania i dynamicznego działania Teatru Empatia ( 2011 - 2016). - / teraz w sennym, technicznym, intencjonalnym przez zwolenników niskiej kultury - zawieszeniu działania niechcianego Teatru.
Mieliśmy przygotowane kolejne premiery, ale postanowiono inaczej - tak, aby Teatr, którego zespół otrzymał Dyplom Prezydenta miasta Szczecin - zneutralizować. Zachęcamy zatem do zobaczenia zdjęć z premier i innych zdarzeń odzyskanych i zarchiwizowanych, bo po zmianie osób kierujących Domem wyrugowano je ze Strony Internetowej. Okazało się, że za pomocą prostych zabiegów można wymazać, nawet najpiękniejszą przeszłość. Einstein by tego nie przewidział. Oto ostatnie fotografie, które pozostały nam dokumentujące działalność Teatru Empatia. Zjawiska nieprzemijającego. We wspomnieniach aktorów i widzów. Dom zapewnił wówczas Teatrowi Empatia podest sceniczny i oświetlenie – reflektory teatralne oraz kurtynę etc. Wyjazdy na przeglądy teatrów amatorskich. Dało to większy komfort gry aktorom oraz podwyższyło widzom jakość odbioru.To inwestowanie w teatralną kulturę DPS – u przy Romera w Szczecinie było niezwykle cenne dla mieszkańców i jego miarę można odczytywać w skali rosnących braw po kolejnych spektaklach. Coraz więcej osób znajdowało się w bezpośredniej sferze oddziaływania magii sztuki teatralnej ( mieszkańcy i pracownicy) i dawało to wszystkim duże poczucie artystycznego spełnienia w ciężkiej doprawdy, ale jakże wspaniałej pracy: aktora, scenografa, kostiumologa itd. Plakaty i ogłoszenia w Internecie mówiły, że Teatr Empatia z DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 – 29 w Szczecinie zapraszał w na kolejny spektakl. I było to wielkie święto. Pozostała powszedniość.
No, przecież, samo życie jest także teatrem? I często targowiskiem zazdrości i próżności.
No, cóż. Żegnamy.
Zespół Teatru Empatia ( z tego i drugiego Świata).
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura