Polska na ustach wszystkich. Mało kiedy była tak „popularna” w świecie. Mówią o niej i Niemcy i Francuzi. ONZ i Komisja Europejska, Belgia i Luksemburg, Parlament Europejski, Anglicy i Włosi. Nawet Amerykanie komentują co nieczęsto się zdarza. Znaleźć pozytywy w tych wszystkich opiniach raczej trudno i nie bardzo odbiegają one od krytyki a ust polskiej opozycji. Państwa i organizacje uznawane za demokratyczne nie pozostawiają wątpliwości: naginanie prawa i ograniczenie konstytucjonalnej kontroli w państwie nie pozostaje niezauważone i budzi sprzeciw. Ale nie dla wszystkich. Putinowska Rosja milczy i nie ma zastrzeżeń. Jako jedyna z graczy pretendujących do odgrywania czołowej roli w świecie nie zauważa, nie komentuje i nie chce mieszać się w wewnętrzny konflikt. Ta sama Rosja wypowiadająca się zawsze o wszystkim mającym coś wspólnego z bliskim sąsiadem. Jej ta sytuacja nie przeszkadza a może nawet odwrotnie.
Ci ostatni to ten nieprawdziwy lud wychodzący na ulicę pod przywództwem bankierów, celebrytów, politycznych oponentów, to ci w Sejmie próbujący bezskutecznie wskazać na prawny bubel przepychany kolanem, to również Biuro Legislacyjne Sejmu wskazujące na niezgodności i niespójności uchwalanej ustawy a nie można zapomnieć o tych wrednych mediach wykazujących czarno na białym jakie nonsensy będzie podpisywał pan Prezydent. Poseł Kaczyński wymyślił, Sejmowy lud w osobach komunistycznego prokuratora i wyszczekanej pani Pawłowicz obronił a ludowa większość przegłosowała. Już teraz nie będą bruździli, jak to uzasadnia premier Szydło, w uchwalaniu przed wyborami gotowych a teraz coraz bardziej oddalających się ustaw 500+, progu podatkowego no i tych emerytów dla których ZUS nie ma pieniędzy.
Poparcie dla planowanych przez PiS zmian nie bardzo można znaleźć w polskich środowiskach intelektualnych. Środowisko akademickie z renomowanych polskich uczelni nie pozostawia suchej nitki na prawie zatwierdzonym przez Prezydenta i innym, leżącym już na jego biurku. Odzywają się oczywiście głosy poparcia w tygodniku „wSieci” czy portalu „wPolitce”,ale nawet tam znajdujemy głosy znanych publicystów zdumionych bezwzględnością czy bezczelnością nieliczenia się z prawnym porządkiem przez ustawodawcę. Ustanowione prawo jest bronione tylko i wyłącznie przez PiS, które powinno w zasadzie dodać do swojej nazwy przymiotnik „Ludowe” Prawo i Sprawiedliwość.
Do obrony swoich pozycji rządząca partia wysunęła najcięższe działa. Wychodzący na ulice i powstały społeczny „Komitet Obrony Demokracji” to obce grupy interesów, lobbyści i banksterzy. Jeden z nich Morawiecki co prawda ma reformować polską gospodarkę i naprawiać to co inni banksterzy popsuli, drugi Bierecki będący senatorem przygotowuje ustawy o bankach ale to oczywiście swoi i nie ma w tym nic dziwnego. Tak jak i z nawróconymi PZPRowcami wprowadzającymi powtórnie lud do władzy.
Polski lud nie chce KODu tak jak i kiedyś wmawiano nam, że nie chce KORu. Tak samo opluwa się ludzi jak czyniono to kiedyś, tak samo wyciąga życiorysy, alimenty i rodzinne historie aby udowodnić, przekonać i pokazać „szkodników” występujących przeciw władzy ludowej. Stare wzory nadają się jak ulał do wmawiania ludowi tego w co powinien wierzyć. A podjudzanie jednych przeciw drugim zawsze odniesie rezultaty. Dowiodła tego nasza bolesna, polska historia. A lud zawsze płacił za to rachunki. Wcześniej czy później.
Komentarze
Pokaż komentarze (107)