Polski parlament nie był w stanie uchwalić jednobrzmiącej uchwały uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. To co było możliwe dla Parlamentu Europejskiego, który również w rezolucji potępiającej rosyjski, wojenny terroryzm umieścił informację o nieoddaniu czarnych skrzynek z katastrofy TU-154 w Smoleńsku, nie okazało się możliwe dla polskich posłów. Inicjatywa koła poselskiego Lewicy, do której przyłączył się PiS, w formie uchwały została przez AKLAMACJĘ przyjęta przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych. Nawet przez uznawaną za prorosyjską Konfederację.
Na Sali Sejmowej w ostatniej chwili przed głosowaniem nad uchwałą, Prawo i Sprawiedliwość, na wniosek posła Macierewicza, a jak należy przypuszczać z błogosławieństwem posła Kaczyńskiego, wniosło poprawkę, która posłom nie została odczytana. Poprawka dotyczyła obarczenia Rosji odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską. Jak należy się domyślać, poprzez umieszczenie bomb i spowodowanie eksplozji w rządowym samolocie.
Polskie piekiełko po raz kolejny otwarło swoje wrota
Katastrofa Smoleńska nie doczekała się jeszcze oficjalnego raportu tzw. Komisji Macierewicza przyjętego przez polskie władze. Prokuratura nie zakończyła swoich prac a z tego co wiadomo nie podziela teorii o rosyjskich bombach w samolocie. Prokuratura również nie wniosła do sądu żadnego aktu oskarżenia o winie/winnych spowodowania tragicznej katastrofy. Polski rząd nie zajął oficjalnego stanowiska i nie oskarżył władze Rosji o akt międzynarodowego terroryzmu i umieszczenie bomb w TU-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Zamiast tych wszystkich państwowo-rządowych instancji panowie Kaczyński i Macierewicz zdecydowali o bombach i eksplozjach. I storpedowali tym samym uchwałę potępiającą rosyjski terroryzm, co do której osiągnięto już wcześniej ponadpartyjne porozumienie.
Ponadpartyjne porozumienie które widocznie komuś przeszkadzało.
Głupota i obłęd sytuacji, kiedy oczywiste potępienie zbrodniczego agresora wywołującego barbarzyńską wojnę u granic polskiego państwa wydaje się jedyną oczywistością i poselska zgodność ze strony wszystkich formacji politycznych w polskim parlamencie okazuje się niestety niewystarczające dla dwóch panów posłów mających możliwości storpedowania osiągniętego kompromisu. Zbrodnie Rosjan na Ukrainie nie są dla nich na tyle oczywiste, aby jednomyślność mogła być zamanifestowana a jednoznaczny sygnał SUWERENA został wysłany w świat.
Polskie piekiełko manifestuje swoją odrażającą twarz. Nawet w sprawach tak oczywistych dotyczących człowieczeństwa, solidarności, wspólnego potępienia zbrodni i popełnianych barbarzyństw. Napadnięte państwo, mordowane społeczeństwo, codzienne ludzkie tragedie muszą ustąpić miejsca polskim kompleksom, osobistym fobiom i zdeformowaną walką o prawdę/kłamstwo smoleńskie.
Warcholska twarz polskiej politycznej rzeczywistości przebija kolejne dno
Z dystansu ale nie z boku.
Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka