Podejmowanie tematu znanego cytatu Donalda Tuska powtarzanego tysiące razy i mającym być dowodem na „niepolskość” lidera Platformy Obywatelskiej, to narażenie się na anatemę na tutejszym forum, opanowanym przez zwolenników PiS-u. Kiedy jednak sam Jarosław Kaczyński bierze Tuska w obronę sprawa staje się interesująca. Być może Prezes dopiero teraz zapoznał się z tekstem, który został opublikowany w roku 1987 w katolickim miesięczniku „ZNAK” w ramach ankiety na temat „Czym jest polskość” i w której wypowiadali się m.in. Tomasz Chrzanowski, Marcin Król czy Jarosław Marek Rymkiewicz.
Poeta i historyk literatury Rymkiewicz (ten sam od znanego „Kaczyński ugryzł żubra”) pisał w ankiecie na temat polskości:
„Polskośc lepiej by zrobia – lepiej na tym wyszła w przyszłości – gdyby zechciała łaskawie zauważyć, że w jej duchowych dziejach, w jej duchu było bardzo dużo podłego, nikczemnego i głupiego”.
I dalej:
„Wszystko wiąże mi się z polskości i tylko z polskością i to jest moja bieda, nieszczęście, głupota. Ja jestem z tego i przez to głupi. Na tę moją głupotę nie ma, niestety lekarstwa.”
Dla kogoś nieobeznanego z materią te cytaty mogą z pewnością prowadzić do konkluzji o „niepolskości” a co gorzej do kalumnii o nazywaniu polskości głupotą. A taki ktoś może nazwany być zdrajcą. No, ale przecież mówił to niezłomny polski patriota Rymkiewicz, czyż nie?
Fragemt tekstu Tuska:
„Polskość to nienormalność — takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi.”
Tusk w swojej wypowiedzi powołuje się na Gombrowicza piszącego w „Dziennikach”:
„„Polacy – zmęczeni i zrozpaczeni historią ojczyzny – żyją na dnie serca swojego podwójnym uczuciem. Uwielbiali Ją [Polskę]? Tak, ale i przeklinali. Kochali? Tak, ale i nienawidzili. Była dla nich świętością i przekleństwem, siłą i słabością, chwałą i upokorzeniem – ale w stylu polskim, w stylu urobionym i narzuconym przez zbiorowość, dawała się wyrazić tylko jedna strona medalu”.
Polskość? Czy jest ktoś będący w stanie podać jednoznaczną i prostą definicję czegoś będącego tak ulotnym a jednocześnie podstawowym? Dla każdego Polaka czującego sercem, umysłem i duszą? Dla każdego niezależnie od okoliczności, przekonań, pochodzenia i wiary? Definicji obowiązującej każdego w którą powinien się wpasować i powtarzać jak wyuczoną formułkę?
Co w takim razie miał na myśli Jarosław Kaczyński mówiąc o nieuczciwym cytowaniu Donalda Tuska?
Ten ostatni kończy swoją wypowiedz w „WIĘZI” w roku 1987, 2 lata przed wiekopomnymi przemianami w Polsce, następująco:
„Wtedy sądzę — tak po polsku, patetycznie – że polskość, niezależnie od uciążliwego dziedzictwa i tragicznych skojarzeń, pozostaje naszym wspólnym świadomym wyborem.
Tekst Donalda Tuska p.t. "Polak rozłamany" miesięcznik „ZNAK” przypomniał w roku 2011:
https://www.miesiecznik.znak.com.pl/6792011donald-tusk-polak-rozlamany/
Z dystansu ale nie z boku.
Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka