Wkrótce po ostatnich wyborach ukazała się wiadomość, że Włodzimierz Karpiński niespodziewanie został europosłem, co będzie się wiązało z uzyskaniem immunitetu i wyjściem z aresztu. Czy ta informacja była jakimś zaskoczeniem?
Tak, dla mnie była. I dla większości osób, interesujących się polityką także. Ale czy była zaskoczeniem dla pana Karpińskiego? No, nie żartujmy. Przecież wiedział, jak wypadł w wyborach do europarlamentu w 2019. Wiedział, że Riad Haidar, który w tamtych wyborach był wyżej na liście rezerwowej zmarł. Z kolei Joanna Mucha, też wyżej na liście rezerwowej, była ostatnio bardzo aktywna politycznie, przechodząc do partii Hołowni i można było oczekiwać, że dostanie tam wysokie, biorące miejsce.
W tej sytuacji, gdyby w wyborach parlamentarnych z sukcesem wystartował europoseł Krzysztof Hetman, na zwolnione po nim miejsce mógłby wejść Karpiński. Nazwisko Hetmana ledwo obiło mi się o uszy, kojarzyłem też, że jest z PSL. No to sprawdzam w wikipedii. W 2011 dostał się do Sejmu, ale odmówił złożenia ślubowania. W 2014 i 2019 dostał się do europarlamentu. Widać, tam mu się do tej pory bardziej podobało, nawet domyślam się dlaczego. A teraz zapragnął po raz pierwszy zostać posłem do Sejmu, rezygnując z wyższej pensji. Dostał miejsce numer 2 na liście Trzeciej Drogi w lubelskim, tuż za panią Muchą i tuż za nią został sklasyfikowany, zdobywając mandat.
Ciekawe byłoby teraz cofnąć się parę miesięcy wstecz i prześledzić proces tworzenia się listy wyborczej. A może jakiś dziennikarz popyta pana posła dlaczego podjął taką decyzję?
W języku polskim dorosłe osoby nieznajome zwracają się do siebie Pan/Pani. Przynajmniej na moim blogu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka